Historyjka sprzed co najmniej ośmiu lat. Otóż nic bardziej mylnego. Taka sytuacja ma właśnie miejsce w kopalni Bolesław Śmiały w Łaziskach Górnych. Zakład odczuwa braki kadrowe, które mogą rzutować na realizację planów techniczno-ekonomicznych.
Najbardziej brakuje elektryków, mechaników szybowych i utrzymania ruchu, w tym specjalistów od konserwacji maszyn.
Grunt to wydobycie
- W sumie kopalnia potrzebowałaby ok. 200 ludzi do pracy od zaraz. Optymalne zatrudnienie w naszym zakładzie zostało oszacowane na 1750 osób. Załoga liczy obecnie 1570 ludzi. Wszystkie plany restrukturyzacyjne i naprawcze naszej kopalni były dotychczas budowane na załodze alokowanej z innych kopalń. Liczymy, że w wyniku ponownej alokacji w ramach restrukturyzacji Kompanii Węglowej uda nam się odbudować stan zatrudnienia - mówi Krzysztof Janik, dyrektor ds. pracy w kopalni Bolesław Śmiały. A jeśli się nie uda?
W ciągu najbliższych sześciu miesięcy z przyczyn naturalnych może odejść z kopalni kolejnych 130 osób. Wtedy będzie już krucho z realizacją kontraktów. Średnie wydobycie "Bolka" w tym roku zaplanowano na poziomie 6,5 tys. t, a w następnych latach na 6,8 tys. t węgla na dobę. Główny odbiorca surowca - elektrownia Łaziska znajduje się po sąsiedzku, za kopalnianym płotem. Tyle tylko, że ludzie z elektrowni nie pomogą górnikom fedrować. Dlatego kierownictwo kopalni rozważało zatrudnienie firm zewnętrznych. Dotychczas ich załogi wykonywały prace specjalistyczne, takie jak choćby pędzenie wyrobisk kamiennych czy wymiana lin w szybach.
- Jeśli chodzi o wydobycie, przygotówkę, zbrojenie, likwidacje i przeróbkę, takie rozwiązanie nie oznaczałoby dla nas nic dobrego. Automatycznie wzrosłyby koszty usług. Gdyby na domiar złego zmniejszyło się jeszcze wydobycie, wynik finansowy kopalni uległby znacznemu pogorszeniu. Do tego nie możemy dopuścić - przekonuje Kazimierz Cebula, kierownik Działu Norm i Płac.
Poza tym zarządzający kopalnią wychodzą z założenia, że nie ma to jak własna załoga, zwłaszcza jeśli przemawia za tym rachunek ekonomiczny.
- Własną załogą łatwiej się zarządza. Ludzi swobodnie można kierować na te odcinki, gdzie są akurat niezbędni. Poza tym potrzebujemy własnych specjalistów, wysoko wykwalifikowanych, bo i technologie są coraz bardziej zaawansowane. Czasy, gdy do usunięcia awarii wystarczył klucz "17" i młotek, dawno już minęły - tłumaczy Krzysztof Janik.
Maszyny idą pełną parą
Na szczęście w łaziskim zakładzie górniczym mimo kryzysu kadrowego maszyny jeszcze idą pełną parą, a remonty przebiegają zgodnie z harmonogramem. Nie tak dawno temu testowano pięciozmianowy system pracy. Doskonale się sprawdził. Załogi zjeżdżały o 6.30, 11.30, 16.30, 21.30 i o 2.00 w nocy. Ludzie dosłownie wymieniali się w ścianie. Wykorzystanie maszyn było praktycznie stuprocentowe.
- To jest dla nas optymalny i sprawdzony system pracy - zauważa Janik.
Jednak warunkiem, aby sprawnie funkcjonował, jest pełne zatrudnienie.
Na razie głównym zadaniem dla kopalni jest utrzymanie wydobycia. W najgorszym scenariuszu dyrekcja skieruje na pierwszą linię frontu górników z innych oddziałów. Stanie się to kosztem robót udostępniających i przygotowawczych. W br. planowane są cztery zbrojenia i tyleż samo likwidacji. Niewykluczone zatem, że jakąś część robót drążeniowych trzeba będzie odstawić na dalszy plan. Dla kopalni oznaczałoby to kłopoty.
A szkoda, ponieważ "Bolek" w liczbach prezentuje się z roku na rok coraz lepiej. Koszty osobowe w odniesieniu do całkowitych zeszły poniżej 50 proc., a załoga na dole zdążyła przekonać się już do zadaniowego systemu wynagradzania oddziałów przodkowych. Zmalało również zatrudnienie na powierzchni - do 358 osób, z czego 89 to pracownicy administracji, stanowiący w sumie niespełna jedną czwartą wszystkich zatrudnionych na powierzchni.
- Mamy wszechstronną załogę zarówno na powierzchni, jak i na dole, ale gdzieś jest granica. Nie można pracować bez specjalistów od ochrony środowiska, przetargów, ekspedycji, kontroli jakości, bez laborantów i w końcu bez górników - zwraca uwagę dyrektor pracowniczy Bolesława Śmiałego.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Potrzebuja okolo 200ludzi, a osoby po szkole z gwarancja pracy czekają na bezrobociu i wpaja im sie ze górnictwo jest przepełnione. Złodzieje!
Ta gruba tego nie szczymo, łepą muru nie rozwalisz - przygotówki już leżą i się bez ludzi nie dzwigną, na zmianie brakuje po 5 ludzi na knefel, elektrykorz loto między przokami i cza czczekać po gozinie a dyrekcja koże firmom dupy obrabiać a oni i tak uja fedrjadą. Te sztajgry co jeszcze coś robota kumają to dostali wypowiedzenia. dopiero się zacznie i z porządnyj gruby zrobią ruina.
Niech lepiej dadzą zarobic anie ze w ścianie nie idzie zarobic 3 tyś smiech na sali pasą tylko siebie a co roku dyrektorowi zostaje z wypłat co ludzią nieda rylą da premie po 700 zł a zarządowi po 10tyś co to za sprawiedliwosc,
NA powierzchni jest dużo więcej ludzi myślę ze około 200 -300 jest prowadzonych z dołu a siedzi z biurkami podnosząc koszty pracy ps. prywatyzacja!!! tam nie było by takich przekrętów. Dla mnie jest to oszustwo nie tylko zakładu ale i samego górnika pracującego na dole
DO GÓRNIK Prosze doczytac wiecej informacji z jakiegos "PARTY" czy "SZHOW" bo informacje masz z kosmosu. STAN załogi ZGRI na styczen to ok. 540 osób, w tym 440 fizycznych, 70 pracowników inż.-technicznych, 30 administraji.
Hmm ciekawe, że jak byłem w środę w siedzibie KW w Katowicach się pytać o pracę (właśnie skończyłem studia na GiGu) to powiedzieli, że nie ma przyjęć...
jak najbardziej doświadczonych wyganiają obecnie na emeryturę w wieku 40 kilka lat to jak ma być dobrze? dwudziestolatek po szkole nic nie umie naprawić , taka jest prawda! a kto go ma nauczyć? samej górniczej elektryki uczy się kilka lat!
Przyjdą do was górnicy z makoszow i zasypia elektrownie Łaziska
No brawo na 1500 tylko 80 administracji a w ZGRI 660 PRACOWNIKOW z czego okolo 150 w administracji siedzi.
Zgadzam się z "Adamem" trzeba szeroko otworzyć oczy i przejrzeć biura. Nie wszystko jest ok.
W KWK Bolesław Śmiały nie ma fachowców przy dwóch oddziałach wydobywczy i dwóch oddziałach przygotowawczych i GZL no bez przesady dyrektor chyba buja w obłokach. Wystarczy zrobić czystki w biurach i wszystko gra. Poprzenosić inspektorów na stanowiska elektromonterów, ślusarzy , mechaników . Każda zdrowa korporacja zrobi taki ruch.
do fanatic93 no i co metan sie pokazal, i znowu nie trza bylo robic
do Koperek Nimosz zielonego pojęcia o czym godosz. Na jednej z niedawno zlikwidowanej ścianie dochodziło czasem do 17% metanu.
Do fanatic93 człowieku co ty możesz wiedzieć o wydobyciu na innych kopalniach u wós. się zjezdzo z cygaretami na dol zodnych zagrożeń tak choćby w piwnicy
proponuję przenieść fachowców z makoszów, bo podobno nie mają co robić i grają w karty na dole
niech przeniesa ludzi z bolka na reszte kopaln, a bolek do zamkniecia?
nie jedna osoba by chciaŁa przenieŚĆ siĘ na bolesŁaw ŚmiaŁy ale niestety dyrektorzy macierzystych kopalŃ nie wyraŻajĄ zgody na to
Do Azis Właśnie w tym problem, że kopalnia chyba jedyna w KW. Kopalnia, a nie zakład pracy chronionej jak to w większości przypadków bywa. Sam pracuję na bolku i obecnie rzeczywiście jest ciężko z powodu braku ludzi ale gdyby np. na mój oddział przybyło 10 pracowników wszystko inaczej by wyglądało. Sam się dziwie jak np. na takich Rydułtowach czy Pokoju może pracować aż tyle osób przy tak marnym wydobyciu.
"89 to pacownicy administracji" -ciekawe ile jest na Brzeszczach? :D chyba 589
Przepraszam ... Ale to kopalnia czy OBÓZ PRACY ??
Proponuję poprzenosić ludzi z innych zakładów którzy siedzą na powierzchni, a biorą szychty dołowe. Pozdrawiam.
do Insider W przypadku KW jest taki system ale nie koniecznie jest on wykorzystany. do bvw W dziale elektrycznym nie można mierzyć czegoś ilością stażu na kopalni. Mamy obecnie na oddziele chłopa co przyszedł po szkole rok temu, to niektórzy co robią po 25 lat nie mogą się z nim równać.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
wiadomo absolwent zanim pozna co to górnictwo i będzie go można samodzielnie wysłać do pracy to mija 2-3 lata a są i tak oporni że zajmie im to 10-15lat a z alokacji z innych kopalń dostają praktycznie fachowców
na tym rzadzacym wlasnie zalezy, pozbyc sie ludzi z gornictwa, i zamykac kopalnie
Rąk do pracy brakuje a absolwenci dalej pracy nie mają ..witamy w Polsce.
takie informacje powinny być rozsyłane po wszystkich redakcjach tygodników opinii, dzienników telewizyjnych, radiowych Zamiast epatować się rozróbami trzeba w nieskończoność wbijać do łbów prawdę o tym co jest i co będzie...
Nieudolna polityka KW doprowadzi do katastrofy! Jeszcze niech urlopy wprowadza to zaprzestaną wydobycia a fedrunek kosztem robót przygotowawczych to tylko odraczanie w czasie zastoju i kryzysu.
Można? Jak się chce to można zarządzać kopalnią. Chylę czoła przed załogą i dyrekcją.
Szanowny Panie Janik, Szanowny Piotrze, czy posiada KW S.A., JSW S.A., KHW S.A. system IT, w którym zawarte są wszystkie informacje o Zatrudnionych (w łącznie z dyrektorami) dotyczące ich kwalifikacji oraz inne dane, które pozwalają na rzetelne planowanie alokalizacji oraz szkolenie w tych miejscach gdzie powstaną luki...Właściwe zarządzanie potencjałem Załogi to podstawa każdego nowoczesnego Przedsiębiorstwa ale dla Dyrektora d.s. Pracowniczych to chyba nic nowego?
smiech na sali !! wiec ja sie pytam po co te urlopy gornicze ? juz za niedlugo na kazdej kopalni bedzie odczuwalny brak fachowcow . . . obudzi sie ktos z reka w nocniku . . . tak to jest gdy tnie sie koszty tylko kosztem zalog i przywilejow . . . haha a strata nie maleje. Czego wiecej chciec gdy przewodniczacym Rady Nadzorczej jest 35 letnia kobieta z torebka za 40 tys , jakie ona ma pojecie o gornictwie?
lepiej byloby gdyby nas sprywatyzowali, zarobki poszlyby w gore