Od godziny 11.30 w czwartek, 15 stycznia, w Sejmie trwała debata plenarna o sytuacji górnictwa węgla kamiennego, zorganizowana na wniosek klubu parlamentarnego SLD. Na początku debaty do głosu zapisało się 44 posłów.
Wniosek o przeprowadzenie debaty uzasadniał poseł SLD Zbyszek Zaborowski. - Rząd dostrzegł problemy górnictwo wiosną ub.r. , ale do stycznia 2015 r. nic nie zrobił. Prace nad programem dla Kompanii Węglowej utrzymywano w tajemnicy. Rząd chce uchwalić ustawę dzisiaj wieczorem, ale bez porozumienia ze stroną społeczną nie da się realizować programu uzdrowienia polskiego górnictwa - mówił.
Informację o sytuacji górnictwa przedstawił wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
- Węgiel zapewnia Polsce bardzo wysoki, sięgający 70-80 proc. stopień niezależności energetycznej, rozumiany jako niezależność od importu paliw. Z analiz przeprowadzanych na potrzeby nowej polityki energetycznej wynika, że przynajmniej do roku 2050 węgiel pozostanie podstawowym surowcem do wytwarzania energii w Polsce, choć jego procentowy udział w miksie energetycznym będzie się stale zmniejszał. Wydobycie powinno utrzymać się na poziomie zbliżonym do obecnego - mówił.
Wicepremier stwierdził, że sektor górnictwa węgla kamiennego jest obecnie w stanie najpoważniejszego od lat kryzysu. Za problemami spółek węglowych stoi cały łańcuch przyczyn, których skumulowane oddziaływanie, wywołane m.in. przez głęboki spadek cen, odczuwa cała branża. Trendy spadkowe cen węgla idą w parze ze spadkiem cen innych nośników energii - ropy naftowej i gazu.
- Obecnie cena baryłki ropy naftowej wynosi ok. 48 USD. Może to wskazywać na nowy trend obniżania cen surowców energetycznych, jako ważnego elementu kosztowej konkurencyjności - prognozował.
Janusz Piechociński stwierdził też, że górnictwo węgla kamiennego w Polsce, a szczególnie na Śląsku jest sektorem niskiej rentowności.
- Wyczerpywanie się złóż w płytszych pokładach i dogodniejszych warunkach geologicznych zmusza kopalnie śląskie do sięgania do zasobów na znacznych głębokościach, często poniżej 1000 m lub pokładów o wyższym stopniu zagrożenia: metanowych, wodnych, tapaniowych, co powoduje naturalny wzrost kosztów wydobycia. Tymczasem światowe ceny węgla kształtowane są przez tańsze kopalnie odkrywkowe. Strukturalnym problemem górnictwa węgla kamiennego są jego ograniczone możliwości dostosowawcze do warunków rynkowych, związanych z cyklami koniunkturalnymi. Szacuje się, że ok. 80 proc. kosztów produkcji węgla ma charakter kosztów stałych. W tych warunkach spadek popytu i wydobycia nie prowadzi do równoległej automatycznej redukcji kosztów.
Kolejna teza postawiona przez szefa resortu gospodarki głosiła, że kryzys ujawnił takie słabości górnictwa węgla kamiennego jak m.in.: znaczna podatność na wahania koniunkturalne i sezonowość sprzedaży oraz brak instrumentów wyrównujących poziom tych wahań na przychody i stabilizację finansową producentów.
- Problemem jest też bezwładność w zakresie dostosowania zdolności produkcyjnych do zmieniającego się zapotrzebowania na węgiel i jego poszczególne asortymenty. Kolejną bolączką jest uzależnienie ekspedycji węgla od jednego przewoźnika i okresowe trudności z zabezpieczeniem taboru kolejowego. Trudności sprawia też pozyskiwanie środków inwestycyjnych w związku z wysokim ryzykiem oraz eksploatacja pod terenami wysoko zurbanizowanymi. Dodatkowo majątek kopalń jest w dużym stopniu zdekapitalizowany, a procesy produkcyjne bardzo energochłonne - wskazywał wicepremier.
Podczas debaty posłowie zadali ponad 100 pytań. Były wśród nich pytania o rachunek społeczny przeprowadzanych zmian, koszty Kompanii Węglowej, w tym koszty płac załogi i zarządów, o cenę węgla na bramie kopalni i w składach. Wicepremier Piechociński zapowiedział, że odpowiedzi na wszystkie pytania w najbliższy poniedziałek znajdą się stronie internetowej Ministerstwa Gospodarki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.