Minister finansów Mateusz Szczurek nie widzi ryzyka, by zawirowania w rosyjskiej gospodarce mogły doprowadzić do nowelizacji budżetu na 2015 r. Podkreśla, że polska gospodarka jest zrównoważona i odporna na wahania, jakie występują w Rosji.
Sejm w środę (18 grudnia) w nocy uchwalił budżet na 2015 r.
W ocenie szefa resortu finansów, "wahania rynkowe w Rosji mają zupełnie inne znaczenie dziś niż miały w 1998 r.".
- Polska jest o wiele bardziej stabilną gospodarką, zrównoważoną i odporną na tego rodzaju fluktuacje (wahania - PAP). Jednocześnie strategia zarządzania długiem publicznym zakłada zmiany kursowe i jest na to zabezpieczenie i w takim otoczeniu nie widzę ryzyka by to, co dzieje się w tej chwili w Rosji, miało wpływać na konieczność nowelizacji budżetu - powiedział w czwartek (19 grudnia) dziennikarzom w Brukseli Szczurek, który przyleciał razem z premier Ewą Kopacz na szczyt UE.
Zgodnie z uchwalonym budżetem, dochody państwa mają wynieść 297 mld 252 mln 925 tys. zł, a wydatki 343 mld 332 mln 925 tys. zł, w efekcie deficyt nie powinien przekroczyć 46 mld 80 mln zł. Założono, że PKB wzrośnie o 3,4 proc., inflacja wyniesie 1,2 proc., a deficyt sektora finansów publicznych spadnie poniżej 2,8 proc. PKB.
Rosyjska waluta od kilku dni ulega gwałtownym wahaniom. Po wtorkowym krachu, kiedy to waluta narodowa Rosji w ciągu kilku godzin straciła na wartości ponad 25 proc., w środę rubel odrabiał straty. Wieczorem na giełdzie w Moskwie za dolara płacono 61,05 rubla, tj. o 6,45 RUB mniej niż we wtorek na zamknięciu. Z kolei za euro dawano 77,00 rubli, czyli o 8,14 RUB mniej, niż na wtorkowym zamknięciu.
Próbując ratować swoje rublowe oszczędności przed inflacją wielu obywateli Rosji od kilku dni szturmuje sklepy z komputerami, sprzętem AGD, meblami i wyrobami jubilerskimi. Krach rubla nałożył się na okres zakupów przedświątecznych, kiedy to Rosjan tradycyjnie ogarnia szaleństwo zakupów.
Niektóre firmy, na przykład - amerykańska Apple - nie mogąc nadążyć za spadkiem kursu rubla, wstrzymują sprzedaż swoich wyrobów przez internet. Rosyjskie sklepy online toną w zamówieniach również z zagranicy, przede wszystkim - z Białorusi, Kazachstanu i Armenii.
W Rosji faktycznie stanęła sprzedaż samochodów osobowych. Z powodu rekordowej przeceny rosyjskiej waluty producenci wstrzymali dostawy aut do salonów. Te z kolei zawiesiły sprzedaż. Pojazdy, które były już w salonach, zostały z nich wymiecione przez kupujących. Dotyczy to także najdroższych marek. Niektórzy producenci zażądali od swoich dealerów, by ci w ciągu dwóch dni zapłacili za zamówione samochody.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.