Władze Ukrainy nie zakazały importu węgla z Polski, a pogłoski o tym są nieprawdziwe - zapewniła Trybunę Górniczą Olena Miszczenko, rzeczniczka Ministerstwa Energetyki i Przemysłu Węglowego Ukrainy.
Dodała, że rządowy zakaz (który może być przyczyną nieporozumienia) dotyczy eksportu węgla rzadkich marek. Celnicy zauważyli, że separatyści spieniężają zapasy węgla wydobytego przed walkami w Donbasie. Pod kopalniami, które niemal w 100 proc. są teraz pod ich kontrolą, na wschodzie Ukrainy leży ok. 5 mln t, których nie chcą oddać Kijowowi.
Nie chcą utraty prestiżu
Kraj przed nadejściem zimy doświadcza braków węgla energetycznego, który postanowiono kupić najpierw w RPA po 86 USD/t. Kontrakt opiewa na 1 mln t. Razem z frachtem i rozładunkiem cena skoczyła do ok. 112 USD/t. Ledwie rozładowano pierwszy statek, brytyjski pośrednik zerwał dalsze rozmowy, tłumacząc, że boi się utraty prestiżu. Chodziło o kontakty z ukraińską branżą węglową i energetyczną, w którą jak piorun uderzyło śledztwo o milionowe nadużycia i malwersacje, wszczęte właśnie przez prokuratora generalnego.
Po niedługich wahaniach kolejne 3,1 mln t węgla Ukraina kupiła... w Federacji Rosyjskiej. Część spalona zostanie w elektrowniach państwowej spółki Centrenergo, a 2,6 mln t pojedzie do prywatnych elektrociepłowni firmy DTEK. Rosjanie zgodzili się sprzedać węgiel na Ukrainę za 80 USD/t.
- To ogromne ryzyko, nie należy kupować węgla w Rosji, bo kraj ten, nie bacząc na podpisane umowy i skasowane przedpłaty, może w środku zimy odciąć nam dostawy! - alarmował przed kilkoma tygodniami Michaiło Wołyniec, szef Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy.
Miał rację, z tym że nie trzeba było czekać do zimy. - Rosja 21 listopada wstrzymała dostawy kupionego przez nas węgla - potwierdził właśnie Jurij Prodan, minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy.
Nie ma złej woli
Dlaczego ukraińskie przedsiębiorstwa nie kupują węgla w Polsce? Czy podjęto jakiekolwiek negocjacje w sprawie zakupów polskiego węgla i jaki jest ich rezultat? - zapytaliśmy rzeczniczkę Ministerstwa Energetyki w Kijowie.
Okazuje się, że Ukraina rzeczywiście nie zamierza kupować naszego węgla, jednak Olena Miszczenko tłumaczy, że nie ma w tym złej woli ani żadnego spisku: - Elektrowniom na Ukrainie brakuje węgla antracytowego klas A i T, którego nie produkują polskie kopalnie. Polska ma węgiel gazowy, który na Ukrainie wydobywają również nasze kopalnie na zachodzie kraju, więc mamy go pod dostatkiem - wyjaśniła Miszczenko.
Tymczasem działacze NZZGU są innego zdania: oskarżają rząd o bałagan i o to, że kupuje węgiel drogo za granicą, gdy mógłby mieć pod dostatkiem własnego. Niestety, państwowe kopalnie w Zagłębiu Lwowsko-Wołyńskim nie mogą wydobyć potrzebnego paliwa, bo państwo od 4 miesięcy nie wypłaciło górnikom należnych wynagrodzeń.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
antracyt mamy w waŁbrzychu!! ups ale tam juz nie ma kopaln? ale sa bieda szyby. dajcie ludziom zarobic :|)