Wobec górnictwa węgla kamiennego rząd nie ma już pola manewru, musi natychmiast zacząć restrukturyzację sektora, w tym zamknąć trwale nierentowne kopalnie i ograniczyć zatrudnienie - oceniają eksperci.
Nadszedł czas na restrukturyzację i to na warunkach rynkowych. Politycy tego nie chcą, ale nie ma innego wyjścia, bo straty idą w miliardy - powiedział PAP Maciej Bukowski z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych (WISE). Jak dodał, skoro spółki węglowe nie mają już środków nawet na wypłaty, to jest mocno wątpliwe, aby uniknęły bankructwa.
Decyzje trzeba podejmować natychmiast i w porozumieniu ze stroną społeczną. Rozmowy muszą dotyczyć najistotniejszych problemów, jak obniżenie kosztów działalności, a nie drugo- czy trzeciorzędnych, jak import węgla, którym ostatnio zajmował się rząd - ocenił b. wicepremier i minister gospodarki Janusz Steinhoff.
- Nie można powiedzieć, że nie będziemy likwidować kopalń, bo o tym powinny decydować wyłącznie ekonomia i geologia. Związkowcy nie mogą zaklinać rzeczywistości. Trzeba przede wszystkim redukować wydobycie w kopalniach o najwyższych kosztach, największych zagrożeniach i z kończącymi się zasobami. Powinny zostać one zlikwidowane. Trzeba też przymierzyć się do zmiany systemu organizacji pracy na taki, który pozwoli zredukować koszty - powiedział PAP Steinhoff.
Jak dodał, duży spadek rynkowych cen węgla obnażył słabą kondycję polskiego górnictwa, która jest efektem niechęci do podejmowania decyzji w przeszłości.
- Decyzje restrukturyzacyjne podejmuje się najlepiej w czasach koniunktury, a jeszcze kilka lat temu górnictwo generowało ponad 2 mld zł zysku netto rocznie. Ale wtedy nie podejmowano racjonalnych decyzji, nie inwestowano w kopalnie przyszłościowe, utrzymując kopalnie trwale nierentowne. To jest - obok spadku cen - przyczyna dzisiejszego stanu - zauważył Steinhoff.
W połowie września prezes Kompanii Węglowej Mirosław Taras informował, że spośród 14 jej kopalń rentowność utrzymywały trzy. Wynik finansowy po sześciu miesiącach wyniósł minus 342,3 mln zł, wobec 228,7 mln zł straty przed rokiem. W 2013 r. strata KW na sprzedaży węgla przekraczała 1 mld zł.
Bukowski zaznaczył, że sytuacja może być jeszcze gorsza, bo według kryteriów określonych przez WISE dodatnią rentowność miałaby tylko jedna kopalnia KW. Jego zdaniem rząd, może zaproponować jakieś osłony aktywizacyjne dla górników, ale samo przedsiębiorstwo musi zbankrutować, a na jego miejsce może powstać inna firma, już bez obciążeń.
- Perspektyw na poprawę przy obecnej formule nie ma żadnych, węgiel będzie tani przez najbliższą dekadę, więc nie ma żadnych powodów, by ta sytuacja poprawiła się sama z siebie. Potrzebna jest silna restrukturyzacja po stronie kosztowej - dodał.
Również Steinhoff ocenił, że nic nie wskazuje na to, aby w horyzoncie kilku lat cena węgla energetycznego radykalnie się podniosła.
Programy osłonowe, w tym dobrowolnych odejść, powinny być jak najszybciej przygotowane przez rząd i złożone w KE, żeby otrzymać zgodę na pomoc publiczną - powiedział, oceniając, że ze zgodą Komisji nie powinno być problemu, jeśli program będzie realistyczny i dobrze napisany.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ja się pytam - co się robi gdy np mamy nadprodukcję buraków lub kartofli ? Skup interwencyjny ? I to od prywatnych przedsiębiorców ? Teraz mamy rekordowo niskie ceny węgla na świecie, może tak będzie jeszcze rok, może jeszcze dwa lata...zamkniemy kopalnie i co potem ? Będziemy kupować drogi węgiel dla naszych elektrowni, bo teraz ot tak chcemy pozamykać kopalnie ? A może na czas kryzysu państwo powinno zmniejszyć obciążenia podatkowe dla górnictwa skoro skupu interwencyjnego nie będzie ?
Jak rząd nie ma pola manewru...niech dają złapać oddech górnictwu zawieszając podatki na jakiś czas...to są grube miliony, niech gminy na jakiś czas zrezygnują z podatku od podziemnych wyrobisk...da sie tylko trzeba chcieć
Zaczynamy od zamknięcia Bożych Darów na Murckach
co pieprzą, że rząd nie już pola manewru. MA !!!!! Zawsze może podać się do dymisji !!!!
a to może dać byłemu wicepremierowi,ministrowi gospodarki jakąś kulejącą kopalenkę i niech pokaże jak powinien działać Zakład Górniczy i za parę lat go rozliczyć,teraz taki mądry ciekawe w którym momencie swego życia tak nagle go oświeciło
macie słuszną racje wywalić wszystkich emerytów a jak chce pracować to gumiory i na dół 100% zatrudnionych spierniczać na emerytury i co jeszcze może dorobić jak zawiesi całą EM anie jej częśc jak dotychczas bo za kilka miesięcy to ich dzieci tzw. deberki zrobią porządek z społeczeństwem już i tak jest strach gdziekolwiek wyjść ,tak się posztrabowali wtych zarządach,szefach działów i pseudo niezastąpionych górniczyska w trzewikach nie ma kto zrobić z tym porządku
A może rząd by pomyślał jak ulżyć w trudnych czasach górnictwu i nie tylko górnictwu, zamiast je dorzynać podatkami, opłatami etc etc. w wielkości łącznie > 7000000000 rocznie ! To politykę podatkową trzeba dostosowywać do warunków rynkowych a nie płace - zmniejszanie płac pociąga za sobą spadek popytu wewnętrznego czyli efekt przeciwny do zamierzonego ! Zmniejszyć obciążenia podatkowe dla górnictwa skoro ciężka sytuacja i węgiel na rynkach światowych tani, chyba to lepsze niż nowi bezrobotni ?
Państwa w których górnictwo jest ważnym elementem gospodarki wspiera tą branże i dotuje cały czas!Tylko w Polsce znowu chcą zrobić inaczej no bo potrzeba pozamykać kilka kopalń i za chwilkę będą prywatne!Takie obozy pracy za parę groszy Niestety jak parę lat temu na śląsku wygrało po to teraz mamy takie efekty..ja na szczęście na nich nie głosowałem Jeśli znowu za rok wygra ta opcja to górnictwo do 2020zostanie rozłożone na łopatki!
dobrowolne odejścia sie tyczą przedewszystkim powierzchni.
Jakich dobrowolnych odejść??!! Wystarczy znieść obowiązek odrabiania L4 i wojska to automatycznie odejdzie 12-15 tys ludzi!!!Profesorki czy inni ekonomiści,jesteście na tyle ograniczeni,żeby o takie coś pytać Unię...