W opublikowanym we wtorek (7 padziernika) projekcie nowej dyrektywy w sprawie jakości paliw nie ma zapisu uznającego ropę z piasków roponośnych z bardziej szkodliwą dla środowiska.Takiemu zapisowi sprzeciwiała się Kanada i niektóre kraje UE.
Według zapisów nowej dyrektywy producenci paliw będą musieli deklarować łączną emisyjność swoich produktów w całym łańcuchu wartości, a więc już od momentu pozyskania surowca ze złoża.
W pierwotnym projekcie dyrektywy ropa pozyskiwana z tzw. piasków bitumicznych miała być obarczona większym poziomem emisyjności, co wynika z bardziej energochłonnej technologii jej wydobycia i przetwarzania.
Przeciwko takiemu zapisowi protestowała Kanada, największy na świecie producent ropy z piasków bitumicznych, a także część krajów UE, w tym m.in. Estonia, której sektor energetyczny opiera się na eksploatacji piasków bitumicznych.
Piaski bitumiczne (roponośne) są mieszaniną ropy naftowej, bituminów, piasku lub mułu. Występują m.in. w USA i Rosji, jednak ich największe złoża są Kanadzie i Wenezueli. Największe znane na Ziemi złoża występują w północnej części kanadyjskiej prowincji Alberta. Według szacunków w piaskach bitumicznych Alberty znajduje się około 2 bln baryłek ropy. Do jej wydobycia potrzebne są jednak wielkie ilości wody i energii, by wydobyć surowiec, oddzielić lepką maź od piasku, usunąć siarkę i przetworzyć na lekką ropę, co zazwyczaj wymaga dodania gazu. Produktem ubocznym tego procesu jest wędrujący do atmosfery dwutlenek węgla.
W przypadku Kanady sprawa wprowadzenia zapisu była o tyle drażliwa, że jego wprowadzenie mogłoby storpedować trwające obecnie rozmowy w sprawie porozumienia handlowego. Kanada jest największym eksporterem ropy z piasków bitumicznych, choć surowiec ten - na razie - nie trafia do europejskich rafinerii.
Opublikowany we wtorek projekt nie zawiera już kontrowersyjnego zapisu dyskryminującego ten rodzaj ropy.
W wydanym oświadczeniu komisarz ds. energii Connie Hedegaard przyznaje, że "nie jest tajemnicą, że nasze pierwotne propozycje nie mogły zostać zaakceptowane ze względu na opór ze strony niektórych krajów członkowskich".
Projekt dyrektywy wciąż zawiera jednak zapisy dotyczące konieczności podawania całkowitego wpływu na środowisko produkowanych w UE paliw. Komisja zastrzega sobie również prawo do podjęcia działań, jeśli wpływ ten będzie negatywnie oddziaływał na unijne cele klimatyczne.
"Komisja przedstawia zmieniony projekt dyrektywy, której celem jest stworzenie metodologii pozwalającej na ocenę paliw pod kątem ich wpływu na środowisko i co za tym idzie stworzenie zachęty do wybierania mniej szkodliwych dla środowisk" - napisała w oświadczeniu komisarz ds. środowiska.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.