Samorząd Przemyśla przygotowuje program ochrony powietrza. - Wskaże on nam działania, jakie musimy podjąć, aby zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza w naszym mieście - powiedział w środę (24 września) rzecznik prasowy przemyskiego magistratu Witold Wołczyk.
Program Ograniczenia Niskiej Emisji w Przemyślu przygotowuje dla samorządu zewnętrzna firma. W dokumencie znajdzie się m.in. informacja, ile osób w Przemyślu ogrzewa swoje mieszkania piecami na węgiel.
Problem z zanieczyszczonym powietrzem i przekraczaniem norm pyłu zawieszonego PM10 (o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów) i PM2,5 (o średnicy mniejszej niż 2,5 mikrometra) jest w Przemyślu szczególnie dotkliwy w miesiącach zimowych. Główną przyczyna takiego stanu jest tzw. niska emisja szkodliwych pyłów i gazów. Najczęstszym źródłem tych zanieczyszczeń w miastach jest m.in. spalanie węgla czy śmieci w przydomowych kotłowniach.
Jak wyjaśnił Wołczyk, w Przemyślu ten problem występuje z kilku względów. - Centrum miasta to ścisła zabudowa, często starych, zabytkowych kamienic, które nie są podłączone do miejskiego systemu ciepłowniczego. Nie bez znaczenie jest też nasze położenie geograficzne - miasto leży bowiem w kotlinie - podkreślił rzecznik.
Wołczyk dodał, że każdego roku straż miejska przeprowadza częste kontrole i sprawdza czym palą przemyślanie w swoich domach. - Niestety, ciężko jest kogoś złapać na gorącym uczynku, ale ubiegłej zimy ukarano mandatami kilka osób za to, że spalały śmieci i zanieczyszczały powietrze - powiedział.
Program Ograniczenia Niskiej Emisji dla Przemyśla będzie gotowy w listopadzie br. Koszt jego opracowania to ponad 55 tys. zł. Jednym z jego głównych założeń ma być wskazanie samorządowi działań, które musi podjąć, aby ograniczyć zanieczyszczenie powietrza.
Według Wołczyka, jednym z takich rozwiązań może być system dopłat dla mieszkańców, którzy zdecydują się na wymianę starych pieców na nowe, bardziej ekologiczne bądź przyłączenie się do miejskiego systemu ciepłowniczego. - Pieniądze na takie dopłaty będziemy chcieli pozyskać z budżetu UE - dodał.
Wołczyk tłumaczy, że samorząd nie chce zakazywać palenia węglem, a woli zachęcać do wymiany na bardziej ekologiczne źródła ciepła. - Sądzimy, że będzie to bardziej skuteczne - dodał.
Program dopłat do likwidacji pieców opalanych węglem funkcjonuje już np. w Krakowie. Zgodnie z przyjętymi zasadami miasto dopłaca maksymalnie 900 zł za każdy kW mocy nowego źródła ogrzewania oraz 1 tys. zł za każdy metr kwadratowy w przypadku zainstalowania kolektora słonecznego. W Krakowie dotacja może być udzielona w pierwszej kolejności na podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej, a tam, gdzie to jest niemożliwe, na ogrzewanie gazowe, elektryczne, olejowe lub odnawialne źródło energii.
Kraków jest pierwszym miastem w Polsce, w którym sejmik województwa uchwalił całkowity zakaz stosowania paliw stałych, w tym węgla, do ogrzewania mieszkań i domów. Dopuszczono jedynie spalanie drewna w domowych kominkach.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.