W burzliwym sporze sosnowieckich górników z Katowickim Holdingiem Węglowym, który proponuje im pracę w swoich kopalniach, coraz wyraźniej słychać po stronie załogi o szantażu i wywieraniu nacisku na pracowników, którzy znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. W zamian za podpisanie porozumienia i nową pracę w KHW mają zapomnieć o pieniądzach, które winien jest im Kazimierz-Juliusz.
Związkowcy wezwali górników, by nikt nie składał indywidualnie podpisu pod rozwiązaniem umowy o pracę w trybie porozumienia stron. Boją się m.in., że warunki można w takim przypadku dowolnie określać w zależności od determinacji pracownika oraz tego, na ile będzie on świadom swoich praw i na ile zależy na nim nowemu pracodawcy. Zdaniem związków indywidualny tryb uzgodnień "pracownik-pracodawca" ma doprowadzić do podzielenia i osłabienia załogi.
- Zarząd KHW zaczyna stosować metody szantażu, oferując pracę w zamian za zrzezczenie się wypłat z tytułu barbórki, czy czternastej pensji, które należą się pracownikom za czas przepracowany w kopalni Kazimierz-Juliusz. To nie do przyjęcia! - komentował na łamach portalu wnp.pl Wacław Czerkawski, wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce. Poinformował, że o podejrzeniu popełnienia przestepstwa powiadomiono już Państwową Inspekcję Pracy.
KHW: Żadne roszczenie nie zniknie!
Szefowie Katowickiego Holdingu Węglowego, których wprost zapytaliśmy w piątek o szantażowanie górników Kazimierza-Juliusza, bardzo stanowczo odrzucają taki zarzut. Z prostej przyczyny:
- Pracownik nie może zrzec się roszczeń pracowniczych, tak samo jak nie może zrzec się wynagrodzenia! To jest gwarantowane przepisami Kodeksu pracy! Wyroki sądów również jednoznacznie wskazują, że pracownik nie ma możliwość dobrowolnego zrzeczenia się wynagrodzenia za pracę. Wszystkie roszczenia pracowników Kazimierza-Juliusza po przejściu do KHW będą nadal istnieć (trzeba zacząć dochodzić ich w ciągu 3 lat), dopóki nie zostaną zaspokojone przez dotychczasowego pracodawcę, czyli spółkę Kazimierz-Juliusz - argumentują Tadeusz Skotnicki, wiceprezes ds. pracy KHW i Jarosław Kwieciński, dyrektor Zespołu Organizacji i Komunikacji Korporacyjnej w rozmowie z nettg.pl.
Jaka barbórka, jaka czernastka?
Na jaką "barbórkę" i "czternastkę" moga liczyć w tym roku górnicy z Sosnowca? Po przejściu do KHW obejmie ich HUZ (Holdingowa Umowa Zbiorowa z 1993 z późniejszymi zmianami), która przewiduje, że nagroda barbórkowa płacona jest proporcjonalnie. Zatrudniony od pażdziernika otrzyma 1/12 barbórki, bo okres jej naliczania nie pokrywa się z kalendarzem rocznym. Natomiast czternasta pensja w KHW przysługuje tylko tym, którzy przepracowali tam cały rok.
- Gdybyśmy chcieli załodze z Sosnowca obiecać więcej, naruszylibyśmy prawo. KHW musi rocznie przyjmować od 800 do 1000 nowych pracowników, by uzupełnić naturalne odejścia emerytalne. Co powiedzieliby ludzie, którzy zostali przyjęci w pierwszej połowie roku spoza Kazimierza-Juliusza, wiedząc, że nie otrzymają takiego świadczenia, jak czternasta pensja? - pyta Jarosław Kwieciński i podkreśla: - Jeśli chcielibyśmy w stosunku do wybranej grupy zastosować ekstra regulacje, które wykraczają poza HUZ, którego stronami są pracodawca i związki zawodowe KHW, to przecież musielibyśmy mieć ich zgodę. A nie jest wcale tak oczywiste, że by ją dały.
A co z miesiącami, które górnicy do końca września zaliczą w Kazimierzu-Juliuszu?
- Ponieważ rozwiązanie umowy z Kazimierzem-Juliuszem nastąpiłoby za porozumieniem stron, to sądzę, że zostałaby tam zachowana zasada proporcjonalności wypłat nagrody barbórkowej i czternastej pensji za przepracowaną część roku - mówi Tadeusz Skotnicki, wiceprezes ds. pracy KHW.
Co dostaną uparci?
Ponieważ KHW obstaje przy alokacji na zasadzie porozumienia stron, a pracownik nie musi się na nie zgodzić, ci, którzy uparliby się, że chcą dostać wypowiedzenie umowy z przyczyn pracodawcy, zyskaliby prawo do specjalnych odpraw (do 3 pensji) przy zwolnieniu z pracy. Ale uwaga: wiadomo, że Kazimierz-Juliusz ma pustą kasę i nie wypłaciłby odpraw ani szybko ani bezproblemowo. Powiększą one tylko pulę roszczeń do zaspokojenia przy upadłości. Co gorsza w takim przypadku KHW raczej na pewno zmieni zdanie i wycofa ofertę zatrudnienia.
- Wydaje mi się, że nie byłoby niczym złym, gdyby wówczas KHW nie zaoferował jednak górnikom z Sosnowca nowych miejsc pracy - sugeruje Tadeusz Skotnicki.
Realna alternatywa: odprawy albo praca
To już niewątpliwie jakaś forma nacisku na decyzję górników Kazimierza-Juliusza. Dlaczego KHW sygnalizuje warunek: odprawy albo praca? Czy górnicy nie poczytają go za brak dobrej woli lub szantaż? - zapytaliśmy.
- Taka nasza decyzja wynikałaby wyłącznie z kalkulacji finansowej - odpowiada wiceprezes Skotnicki i tłumaczy, że - mimo nieistnienia prawnego obowiązku - KHW czuje się w jakiś sposób "związany tym, że załoga w Sosnowcu nie otrzymuje wynagrodzenia". Dlatego chce zabezpieczyć górników, ale w granicach możliwości finansowych KHW, który jest odrębnym podmiotem i nie wolno mu po prostu pompować pieniędzy do Sosnowca. Tym bardziej, że sam odczuwa już poważne kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej.
- Jeżeli w wyniku żądania przez górników specjalnych odpraw jeszcze dodatkowo zwiększylibyśmy kwotę po stronie roszczeń pracowniczych, nie uda się rozwiązać żadnego problemu. Będzie on tylko narastał - mówi wiceprezes Skotnicki.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Jan Marchwicki sieje zamęt- udziela się na wszystkich forach, a wy dajecie się podpuszczać. Macie swój rozum, to z niego korzystajcie.
wydaje mi się ,że oferta pracy jest dobra (nie broniąc khw)aby mieć płynność finansową i nie pozostać bez srodków do życia,a sprawy zaległośći pieniężnych dla was kontynuować z k-j,zebrać się w kolektyw i starać się odzyskać pieniądze,przecież wszyscy wiemy jak działa machina biurokracji w ''naszym ukochanym''kraju. trzymam kciuki i pozdrawiam,powodzenia.
Bzdurne pisanie o terminach sAdowych,,,jak już przeniesiesz się na inną kopalnię to się wypną na Ciebie..usłysz idź do sądu a kopalni już niema..Jak kwk KJ wypłaci zaległe to sie przenoście
leroy ma racje.
I pamiętajcie, KHW nie jest stroną waszego sporu z kopalnią! Rzeczywiście to jest prawda, że 1/ nie musi wam płacić żadnych zaległości pracowniczych z K-J a 2/ nie musi wam dać roboty. To drugie jest najgroźniejsze, co może. A tylko tyle może! Bierzcie ofertę pracy na jak najkorzystniejszych warunkach w KHW. A sprawy z K-J załatwiajcie "po cichu", najlepiej w pozwie zbiorowym w sądzie pracy i u syndyka. Nie liczcie na żadne cuda z PIP, prokuratury, komisji dialogu, rządu i na łaskę w układach!
cd. 3. nie może zrzekać się roszczeń pracowniczych. Jak prawidłowo mówią prezesi. Proste? Prościutkie! Niech wam związki opłacą przeciętnie dobrego prawnika od prawa pracy i nie tracąc nowej pracy w KHW w sądach pracy wygracie później bez większego problemu. Ale czy pieniędzy starczy z masy upadłościowej, to już inna para kaloszy. Powinno, bo kopalnia to jednak duży majątek. Działajcie z głową, sprytnie i bez niepotrzebnych buntów a zachowacie i pracę w kopalniach i należności z odsetkami.
cd. 2. łatwo byłoby udowodnić, że podpisywaliście pod presją a takie oświadczenie jest nieważne z mocy samego prawa. Jak KHW mówi, że jest inną spółką, to nie powinno ich obchodzić, ile jakich roszczeń macie do kopalni K-J. Skoro w porozumieniach kwestia odpraw zostanie przemilczana, roszczenia o nie bez problemu się utrzymają na podstawie ustawy o zwolnieniach grupowych. A gdyby nierozsądnie kazali wam zrezygnować z odpraw na piśmie, no to aktualny będzie przed sądem pracy zarzut, że pracownik
cd. Jeżeli nie chcą wam wpisać na porozumieniu odpraw, zawsze możecie później zbiorowo iść do sądu i je wymusić na dotychczasowym pracodawcy. Sprawdźcie sobie też zakładowy regulamin wynagradzania, czy przypadkiem nie zapisano tam odpraw. Jeżeli tak, możecie ich żądać w trakcie odzyskiwania zaległych należności ze stosunku pracy. Oczywiście z odsetkami. KHW nie może w rozwiązaniu umowy za porozumieniem umieścić punktu, że pracownik dobrowolnie rezygnuje z odprawy, bo to by było podejrzane
Spokojnie górnicy, jest sposób na to, żebyście wzięli odprawy (3 miesięczne dla stażu pow. 8 lat u pracodawcy). Jest pewien wałek w tej wersji KHW. Ewidentnie macie zwolnienie grupowe (o tym decyduje fakt, że w ciągu 30 dni pracę traci przynajmniej 30 zatrudnionych w zakładzie pow. 300 ludzi, jak wasza kopalnia). Odprawy z grupówek nie zależą do końca od formy: wypowiedzenie czy porozumienie stron. Ważne, żeby w porozumieniu stało, że z przyczyn pracodawcy (znów ewidentne, bo likwidacja).
DLATEGO że nie zostaniesz bezrobotny? Twoja spółka zbankrutowała. Nie jesteś pierwszy ani ostatni. Nikt ci nigdy nie obiecywał, że będziesz miał tam robote do emerytury (wczesnej!) Weź se te 4,5K i ruszaj na rynek szukać pracy. Powodzenia!
DLACZEGO mam starcic 4500 zl dla mnie to dużo pieniążków odblokujcie urlopy górnicze i problem sie sam rozwiąże 7% pojdzie na urlop reszta narybku przejdzie na onne kopalnie to takie proste