Choć konflikt rosyjsko-ukraiński powinien pogłębiać współpracę Europy Środkowej w integracji rynków gazu, w rzeczywistości pokazał polityczne różnice. Polska wspiera Ukrainę, a Węgry i Austria budowę gazociągu South Stream, który Ukrainę omija - wynika z raportu OSW.
Prezentacja raportu Ośrodka Studiów Wschodnich "Środkowoeuropejski rynek gazu - miraż czy bliska rzeczywistość?" będzie przyczynkiem do panelu dyskusyjnego Towarowej Giełdy Energii, zaplanowanego na wtorek w ramach 24. Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju. Tematem debaty będzie "Wspólny rynek energii elektrycznej i gazu: rola krajów z Grupy Wyszehradzkiej - remedium na kryzys ukraiński".
Autor raportu dotyczącego środkowoeuropejskiego rynek gazu Tomasz Dąborowski podkreśla w nim, że groźba wstrzymania tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę powinna wzmacniać wolę współpracy między państwami Europy Środkowej w integracji rynków gazu. Do UE przez Ukrainę trafia średnio 50 proc. dostaw rosyjskiego gazu; przed uruchomieniem gazociągu Nord Stream tranzytem via Ukraina przesyłane było 80 proc. dostaw do krajów Unii.
Według eksperta, wstrzymanie tak dużej ilości dostaw przez dłuższy czas doprowadziłoby do poważnych niedoborów na rynkach europejskich i byłoby szczególnie dotkliwe dla państw Europy Środkowej - tradycyjnie silnie uzależnionych od rosyjskich dostaw.
Raport przytacza przykład konfliktu ukraińsko-rosyjskiego z 2009 r. dotyczącego dostaw błękitnego paliwa, który doprowadził do 19 dni przerwy w dostawach rosyjskiego gazu do UE. Wstrząs związany z tym kryzysem był ogromny, gdyż nawet w okresie zimnej wojny nie dochodziło do tak długiego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do Europy.
Głębsza współpraca pomiędzy krajowymi rynkami gazu to idea promowana przez Brukselę. "Zgodnie z promowaną w Unii Europejskiej wizją stworzenia wspólnego rynku gazu, krajowe rynki powinny łączyć się w większe, regionalne strefy rynkowe. Bez takiej integracji będzie znacznie trudniej zapewnić bezpieczeństwo energetyczne, którego głównym wyznacznikiem jest dywersyfikacja źródeł dostaw paliwa i wzmacnianie konkurencji" - wskazał prezes Towarowej Giełdy Energii Ireneusz Łazor.
Pomimo tego - jak podkreśla w raporcie Dąborowski - obecny kryzys rosyjsko-ukraiński pogłębia polityczne różnice między państwami Europy Środkowej - podczas gdy Polska zdecydowanie wspiera Ukrainę, Węgry chcą utrzymać dobre relacje z Rosją i razem z Austrią udzielają zdecydowanego poparcia dla gazociągu South Stream.
"Prace nad rozbudową połączeń transgranicznych na linii Północ-Południe (w Europie Środkowej - PAP) nie będą co prawda wstrzymane, lecz indywidualne strategie poszczególnych państw utrzymywania dobrych stosunków energetycznych z Rosją mogą ograniczyć szanse na stworzenie spójnego obszaru z wieloma alternatywnymi źródłami dostaw surowca" - czytamy w raporcie.
Ekspert uważa, że idea powstania środkowoeuropejskiego rynku gazu powinna cieszyć się silnym poparciem politycznym wśród wszystkich państw Europy Środkowej, gdyż w dłuższej perspektywie wzmacnia ich pozycję wobec dominującego dostawcy. Jednak jego zdaniem m.in. wysokie upolitycznienie kwestii gazowych w poszczególnych krajach sprawia, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym integracja ograniczy się głównie do wdrożenia unijnych regulacji oraz rozbudowy połączeń między sieciami gazowymi poszczególnych państw.
"W konsekwencji jest mało prawdopodobne, że w regionie powstanie hub gazowy porównywalny do funkcjonujących na zachodzie kontynentu. Bardziej prawdopodobny jest rozwój lokalnych hubów, które będą miały przede wszystkim znaczenie krajowe. Oznaczać to będzie, że spółki będą dużą część handlu prowadzić także na zachodnich, bardziej płynnych hubach gazowych. Doprowadzi to do utrwalenia peryferyjnej pozycji środkowoeuropejskich rynków gazu w UE" - pisze autor raportu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.