Pracodawcy RP popierają natomiast propozycję kierowania pracowników na badania poza wyznaczonymi okresami.
- To może przydatne np. w sytuacji, gdy pracownik zasłabł w miejscu pracy. Dla pracodawcy to jest sygnał, że musi sprawdzić, co się dzieje, jaki jest faktyczny stan jego zdrowia, bo to pracodawca odpowiada za bezpieczeństwo i zdrowie w miejscu pracy. Ważne jest też, żeby nie zagrażał swoim współpracownikom. Jest to szczególnie istotne, gdy pracownik np. pracuje na wysokości. Jeśli coś się stanie pracownikowi, to konsekwencje są po stronie pracodawcy - przypomniała Żukowska.
Katarzyna Zimmer-Drabczyk z Biura Eksperckiego NSZZ Solidarność podkreśliła, że bardzo ważne jest - szczególnie, jeśli będziemy zwiększać częstotliwość badań - stworzenie formuły opisu stanowiska pracy.
- Jeśli nie będzie ono opisane przez samego pracodawcę, jeśli lekarz medycyny pracy nie będzie miał wyraźnych wytycznych, to - niezależnie od tego, czy będą one przeprowadzane częściej czy rzadziej - nie osiągniemy zamierzonego celu - podkreśla związkowa ekspertka.
Jej zdaniem jest to bardzo istotne, zwłaszcza w kontekście propozycji Ministerstwa Gospodarki, żeby uznawać orzeczenia od innego pracodawcy. Chodzi o projekt ustawy o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej, który przewiduje zwolnienie z wstępnych badań lekarskich osób przyjmowanych do pracy u nowego pracodawcy, jeżeli przedstawią aktualne orzeczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwwskazań do pracy w analogicznym środowisku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.