Trzy pytania do ZBIGNIEWA STOPY, prezesa zarządu LW Bogdanka SA w Lublinie:
Bogdanka jest dochodowa i nie dotyczą jej poważne problemy śląskiego górnictwa. Czy wybór Lublina na miejsce tegorocznego Europejskiego Stołu Węglowego jest sygnałem, że przyszłość polskiego górnictwa leży właśnie na ścianie wschodniej?
To prawda, że nasza efektywność jest większa, bo mamy dogodne warunki geologiczne oraz, co istotne, nie musimy ponosić ogromnych kosztów zabezpieczenia powierzchni przy eksploatacji pod terenem zabudowanym, bo są to tereny rolnicze. Nie mamy też zwałów węgla, mają one w Bogdance wielkość technologiczną. I nie musimy zmniejszać rocznego planu wydobycia, które ma wynieść między 9,3 a 10 mln t. Jednakże poza tym odczuwamy bardzo dotkliwie sytuację na rynkach węgla i spadek cen paliwa, który pożera nasze zyski i nie pozwala odłożyć odpowiednio dużo na rozwój i inwestycje. Tak samo jak wszystkie polskie kopalnie borykamy się z napływem rosyjskiego węgla fatalnej jakości, który sprzedawany jest w składach pod sfałszowanymi markami i udaje paliwo z Bogdanki lub innych spółek, kojarzonych z dobrym paliwem węglowym. Na szczęście ostatnio rząd zabrał się trochę za problem dzikiego importu.
Charakterystyczne, że na Lubelszczyźnie murem za górnikami stoją władze gmin i regionu, a obrady ESW zaszczyca pierwszy garnitur ministrów z Warszawy.
Rzeczywiście, powszechna aprobata mieszkańców i samorządowców dla operacji górniczych w tym regionie Polski jest dla nas ogromnym wsparciem. I różnicą w stosunku np. do odkrywek węgla brunatnego na zachodzie kraju. W czasie prelekcji na forum we wtorek pojawił się cały wątek o uwarunkowaniach społecznych górnictwa. Doszliśmy do wniosku, że brak zgody społeczności lokalnych jest w stanie wykoleić każdy, nawet najlepiej przygotowany technicznie i opłacalny pod względem finansowym projekt wydobywczy. Mieszkańcy Lubelszczyzny niezwykle doceniają możliwość pracy w górnictwie. Zdolna młodzież pcha się do naszych szkół górniczych. Od 2007 r. zaczęliśmy przyjmować coraz młodszych pracowników i obecnie ponad połowa załogi to ludzie, którzy nie skończyli jeszcze 40 lat.
Sporo słychać w ostatnich latach o konkurencyjnych projektach górniczych w pobliżu Bogdanki. Jak przyjmujecie możliwość pojawienia się po sąsiedzku nowych kopalń?
Na pewno nie boimy się konkurencji, jest ona zawsze stymulująca i dzięki temu potrzebna w biznesie. Myślę, że Lubelskie Zagłębie Węglowe może w przyszłości rozwinąć się ze względu na niższe niż gdzie indziej koszty wydobycia. Dla Unii Europejskiej jesteśmy przykładem przemysłu, który wbrew stereotypowi "brudnego węgla" przynosi na tym terenie postęp technologiczny, zamożność i jest korzystny społecznie. Dlatego jednym głosem mówiono podczas ESW, że władze publiczne powinny skończyć z polityką dyskryminowania węgla. Gospodarka musi być niskoemisyjna, czysta, a o dekarbonizacji w Polsce i Europie nie może być mowy! O dziwo, poparli nas nowo wybrani polscy posłowie do Parlamentu Europejskiego, którzy licznie przyjechali do Lublina. Obiecali, że w sprawie węgla działać będą ponad podziałami politycznymi i partyjnymi.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Tylko niezależne audyty w poszczególnych kopalniach i wdrażanie opracowanych na ich podstawie programów naprawczych sprawią ,że kopalnie śląskie staną się konkurencyjne !!!Koszty ,misiu ,koszty !!!!