Ministrowie ds. energii krajów UE osiągnęli polityczne porozumienie ws. przepisów, które mają wyznaczyć limit udziału konwencjonalnych biopaliw z upraw rolnych w paliwach transportowych na poziomie 7 proc. To najniższy akceptowalny poziom - mówi Polska i 7 krajów.
Chodzi o uwzględnienia tzw. czynnika ILUC, czyli emisji CO2 będącej rezultatem zmiany użytkowania gruntów w związku z uprawą biopaliw. Przepisy ws. ILUC mają znowelizować dyrektywy o jakości paliw i energii odnawialnej. Zmiany mają przyczynić się do promocji biopaliw drugiej i trzeciej generacji czyli m.in. z surowców celulozowych jak glony, z odpadów tartacznych, traw, czy z innych odpadów rolnych.
Organizacje zielonych alarmują, że uprawy pod biopaliwa pierwszej generacji zabierają miejsce uprawom na cele żywnościowe i przyczyniają się do wzrostu cen żywności na światowych rynkach. Wskazują też, że aby uprawiać rośliny energetyczne, w niektórych krajach karczuje się lasy, co w efekcie podnosi emisje CO2. Przeciwnicy takiego podejścia wskazują na brak danych naukowych potwierdzających negatywny wpływ biopaliw na użytkowanie gruntów i emisje CO2.
"Porozumienie uznaje i odnosi się do zjawiska ILUC i rozpoczyna przejście na biopaliwa z niższym ryzykiem ILUC i zapewnia jaśniejszą perspektywę inwestycyjną chroniąc jednocześnie już poczynione inwestycje" - czytamy w piątkowej (13 czerwca) informacji Rady UE.
Nowe unijne przepisy mają ograniczyć emisje ILUC poprzez wyznaczenie progu "7-proc. udziału konwencjonalnych biopaliw w finalnej konsumpcji energii w transporcie w 2020 r." przy realizacji celu wyznaczonego w dyrektywie o energii odnawialnej.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi zasadami państwa członkowskie muszą do 2020 r. zapewnić co najmniej 10-proc. udział paliw ze źródeł odnawialnych w transporcie. W ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała, by w związku z efektem ILUC o połowę zmniejszyć udział biopaliw konwencjonalnych (z upraw rolnych) w realizacji tego celu. Druga połowa musiałaby być realizowana m.in. przez biopaliwa drugiej generacji, np. z odpadów, czy alg. Takiej propozycji sprzeciwiała się m.in, Polska, wskazując na koszty dla gospodarki i sektora biopaliw. Teraz ministrowie uzgodnili 7-proc. udział dla biopaliw konwencjonalnych.
Polska, Czechy, Estonia, Francja, Hiszpania, Węgry, Rumunia, Słowacja zaznaczyły, że przyjęte rozwiązania mają znaczący wpływ na ustanowione już inwestycje.
"W tym względzie, wierzymy, że 7-proc. udział energii z biopaliw produkowanych ze zbóż i innych roślin bogatych w skrobię, cukry i roślin oleistych jest najniższym akceptowalnym poziomem docelowym, który zapewnia odpowiedni poziom stabilności" - czytamy we wspólnej deklaracji. Kraje te podkreśliły, że będą dalej popierać dyrektywę w procesie legislacyjnym "tylko gdy ta kluczowa kwestia nie będzie przedmiotem jakichkolwiek dalszych modyfikacji".
Piątkowe porozumienie przewiduje ponadto, że cel dla udziału zaawansowanych biopaliw w paliwach transportowych wyniesie 0,5 proc., ale kraje członkowskie mogłyby go obniżyć przy odpowiednim uzasadnieniu. Kraje członkowskie mają też raportować KE emisje ILUC.
Piątkowe porozumienie musi jeszcze formalnie przyjąć Rada UE, a potem rozpoczną się negocjacje z Parlamentem Europejskim.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.