Jak podaje International Coal News z początku czerwca, ponad 300 górników pracujących w ostatnich dwóch czynnych kopalniach wydobywających węgiel w Anglii, otrzymało listy powiadamiające o zamierzonych zwolnieniach. Powodem tego kroku jest planowane zamknięciem obu zakładów wydobywczych - Kellingley w North Yorkhire i Thoresby w Nottinghamshire. Ma to nastąpić w 2015 r.
Przedstawiciele związków zawodowych potwierdzili, że listy te otrzymało 57 górników z kopalni Kellingley i 270 górników z kopalni Thoresby.
Jeden ze związkowców powiedział, że nie widzi żadnej potrzeby powiadamiania dzisiaj górników o przyszłych zwolnieniach, ponieważ firmy nie posiadają odpowiednich środków finansowych przeznaczonych na realizację planów zamknięcia kopalń w ciągu 18 miesięcy.
Rząd Anglii zaoferował firmie UK Coal pożyczkę w wysokości 10 mln funtów w celu przeprowadzenia planów zamknięcia kopalń w ciągu następnych 18 miesiącach.
Jednakże NUM - National Union of Mineworkers (górnicze związki zawodowe) uważa, że kopalnia Kellinggley jest efektywna i rozważa jej wykup przez górników. W związku z tym zwolnienia powinny być zawieszone, aby był czas na wprowadzenie pakietu ratunkowego i aby pokazać, że zaczął on działa niezależnie od tego, czy jest to pomoc otrzymana od rządu, czy dzięki wykupieniu kopalni przez górników.
Firma UK Coal za swoje problemy finansowe obwinia spadek cen węgla na rynkach światowych. Zaś zamknięcie innej swej kopalni - Daw Mill w Warwicckshire wiąże z wystąpieniem w niej pożaru. Ten zakład wydobywczy został zlikwidowany w marcu 2013 r., gdyż tego pożaru nie udało się ugasić. Budynki kopalni zostały zburzone a szyby zasypane.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
I co?: Żaden KOKO, mokko, czy inny filozof nic nie powie?? Tak NO COMENT?