Arbitraż nie jest w Polsce popularnym sposobem rozwiązywania sporów pomiędzy przedsiębiorcami - uważa prezes Europejskiego Centrum Arbitrażu Mariusz Karłowski. Powiedział, że z tej formy rozstrzygania sporów korzystają głównie największe spółki.
Karłowski poinformował w poniedziałek (7 kwietnia) na konferencji prasowej o planowanym w dniach 10-11 kwietnia br. w Warszawie Polskim Forum Arbitrażu. Celem dwudniowego spotkania ma być promowanie tej formy rozstrzygania sporów gospodarczych pomiędzy przedsiębiorcami.
- Arbitraż w Polsce nie jest tak popularny jak w Europie Zachodniej, w tym m.in. we Francji czy Szwajcarii. Obecnie korzystają z niego największe spółki, w tym m.in. KGHM, PKN Orlen. Forum ma zachęcić firmy w Polsce do korzystania z arbitrażu, pokazać jego zalety i wady - podkreślił prezes Europejskiego Centrum Arbitrażu (ECA).
Jak mówił, arbitraż jest poufny, wpływa na poprawę relacji biznesowych, a jego zaletą jest szybkość rozstrzygania sporów.
- Postępowania arbitrażowe są rozstrzygane szybciej niż sądowe, dzięki jednoinstancyjności arbitrażu.
Poinformował, że regulaminy sądów arbitrażowych w Polsce często przewidują zakończenie postępowania w ciągu sześciu miesięcy. W Polsce działa ok. 100 takich sądów, w tym "najsilniejszy" przy Krajowej Izbie Gospodarczej.
Karłowski zwrócił uwagę, że arbitraż nie jest tani.
- Korzystają z niego głównie największe spółki; spory dotyczą dużych transakcji, a obsługują je największe kancelarie prawne. Najdroższe są spory pomiędzy inwestorem zagranicznym a danym państwem, sięgają nawet kilkudziesięciu milionów złotych - podkreślił. - W Polsce jest takie przekonanie wśród właścicieli firm w wieku 40-60 lat, że jedyną drogą dochodzenia sprawiedliwości jest sąd państwowy. Nie widzą innej alternatywy. Nie są przekonani do arbitrażu, bo nie wiedzą często, co to jest.
Karłowski ocenił, że jeżeli ta usługa będzie bardziej popularna, to będzie ją świadczyło więcej sposób, a tym samym stanie się tańsza.
Piotr Nowaczyk, były prezes Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej (KIG), członek Międzynarodowego Sądu Arbitrażowego we Francji, powiedział PAP, że Paryż jest najczęściej wybieranym miejscem arbitrażu spośród wszystkich europejskich miast. Wyprzedza pod tym względem Londyn, Zurych i Genewę.
- Zasadą jest, że francuskie postępowanie arbitrażowe musi skończyć się w ciągu sześciu miesięcy. Dyscyplinuje to nie tylko strony, ale i arbitrów. Po upływie tych sześciu miesięcy arbitrzy mogą mieć kłopoty wobec stron, jeśli nie zdążą przez ten czas wydać wyroku. Podobnie jest m.in. w arbitrażu włoskim, rosyjskim i chińskim...
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.