Przyszłość rozbudowywanego od lat Euroterminalu Sławków jest zagrożona. W poniedziałek śląscy radni zaapelowali o rozwój szerokotorowej linii kolejowej LHS, wiodącej do Euroterminalu Sławków od wschodniej granicy.
Uchwałę z apelem ws. Linii Hutniczej Szerokotorowej (LHS) oraz położonego u jej końca Euroterminalu Sławków radni przyjęli podczas poniedziałkowej sesji sejmiku w Częstochowie. Wcześniej, w lutym, radni spotkali się w tej sprawie z przedstawicielami spółki Euroterminal Sławków oraz jej głównego udziałowca - Centrali Zaopatrzenia Hutnictwa (CZH).
Prezes CZH Paweł Podsiadło przestrzegał wówczas, że terminal w Sławkowie i licząca 397 km LHS za kilka lat mogą stracić możliwości konkurowania z planowaną przez Rosjan linią szerokotorową do Wiednia - przez Słowację. Aby temu zapobiec, CZH postuluje wprowadzenie LHS do transportowych korytarzy europejskich i budowę jej drugiego szerokiego toru. Obecnie połączenie to ma status tzw. linii regionalnej i nie mieści się w europejskich i rosyjskich planach rozwojowych.
W ramach zainicjowanego przez Rosjan projektu kolei z Rosji, Ukrainy, Słowacji i Austrii powstać ma przedłużenie istniejącego odcinka szerokich torów do Koszyc na Słowacji (89 km od granicy z Ukrainą) - o 575 km, w okolice Wiednia. Ponadto nad Dunajem, między Bratysławą i Wiedniem, stanąć ma wielkie centrum logistyczne. Według danych Podsiadły szacowana nawet na 10 mld dol. inwestycja może ruszyć w 2015 r.
Nowy szeroki tor, którym wożone mają być głównie kontenery z Dalekiego Wschodu i paliwa, będzie miał prawdopodobnie przepustowość na dobę ok. 66 pociągów w każdą stronę. Obecnie po jednotorowej LHS jeździ 10 pociągów, przy czym pięć z nich wozi rudę żelaza dla koncernu Mittal (przepustowość to 11 par pociągów na dobę). Niezależnie od tego LHS nie ma w rosyjskich i europejskich planach rozwoju transportu, ponieważ nie spełnia kryteriów prawa UE; spółka PKP LHS jest jednocześnie jej administratorem i operatorem.
W przyjętym w poniedziałek apelu śląscy radni wskazali, że skutki inwestycji planowanej za południową granicą Polski dotkną nie tylko Euroterminal Sławków, ale też terminale na granicach z Ukrainą i Białorusią oraz cały region Górnego Śląska.
"Uruchomienie nowej linii szerokotorowej doprowadzi do znaczącego pogorszenia konkurencyjności naszego regionu oraz do przesunięcia wektorów logistycznych poza granice Polski. Jednocześnie nowy układ logistyczny spowoduje, że tani węgiel rosyjski będzie sprzedawany tuż za naszą granicą. Możemy stracić rynki Czech (25 proc. eksportu), Słowacji, Austrii i zagrożony może być eksport do Niemiec (50 proc. całego eksportu)" - podkreślili radni.
"Celem ograniczenia negatywnych skutków (...), potrzeba istotnych zmian polityki transportowej, które powinny doprowadzić przede wszystkim do zwiększenia przepustowości polskiego odcinka linii szerokotorowej. Koniecznością staje się zwiększenie przepustowości LHS z obecnych 10 pociągów na dobę do ok. 40 pociągów" - brzmi fragment apelu.
"W przypadku braku takich pilnych działań, zarówno rynek woj. śląskiego, jak i cały rynek polski, mogą zostać zmarginalizowane jako partnerzy międzynarodowej wymiany handlowej (...), co nie tylko będzie miało wydźwięk polityczny, ale może mieć także wyjątkowo negatywny skutek gospodarczy" - przestrzegli śląscy radni.
W ostatnich latach na rozwój infrastruktury Euroterminalu wydano (przy udziale środków UE) ponad 110 mln zł. Inwestycję prowadzono w perspektywie tworzenia europejskiego korytarza łączącego Europę i Azję, właśnie przez Sławków. Obecnie dobiega końca kolejny, wart ponad 60 mln zł unijny projekt, który m.in. zwiększy możliwości przeładunkowe do blisko 285 tys. TEU (pojemność standardowego kontenera) rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.