- Śląskie górnictwo może być pewne, że będę jego rzecznikiem w kręgach rządowych, ale pod jednym warunkiem: że będzie ono przestrzegać prawa. Na pewno nie będę akceptował anormalnych sytuacji - zapowiedział w piątek Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego, który lada dzień zostanie powołany na nowego wojewodę śląskiego.
Nie udało się uniknąć pytań o stosunek przyszłego wojewody do branży wydobywczej, węgla a także specyficznie śląskich problemów, jak autonomia regionu.
Pitor Litwa przyznał, że górnictwo jest bardzo ważną częścią śląskiej gospodarki, lecz działa w trudnych warunkach geologicznych.
- Jest bardzo wiele do zrobienia po setkach lat ingerowania w środowisko naturalne na Śląsku, abyśmy mieli tu krajobraz nie księżycowy, tylko taki, jaki podziwiamy przemierzając tereny górnicze np. w Austrii - zapowiadał.
Żal zostawiać WUG
Już na początku piątkowego spotkania w WUG zwierzył się: - Szkoda mi tego, co zostawiam w WUG, któremu poświęciłem kawał zawodowego życia, czując zawsze wsparcie zastępców i współpracowników, którym bardzo za to dziękuję. WUG jest dziś bardzo dobrze postrzegany na Śląsku, w Warszawie i w całej Polsce i może pochwalić się efektami: od 4 lat mamy do czynienia z nieprzerwanym spadkiem wypadkowości w górnictwie - prezes WUG dodał, że udało mu się też przeprowadzić wielka deregulację prawa górniczego, które w nowym, elastyczniejszym wariancie obowiązuje od 1 stycznia 2012 r. - W branży wydobywczej nie może być mowy o powrocie do nadmiernej regulacji, gdy działalnością kierowano przy pomocy decyzji administracji państwowej. To przeszłość. Dzisiaj odpowiedzialność jest po stronie wykonawców a nadzór wchodzi wówczas, gdy złamane zostaje prawo.
Czy nowemu wojewodzie ze Śląska podoba się zakaz spalania węgla, który wprowadzono w Krakowie? - pytano.
- Nie tędy droga do rozwiązania problemu. Węgiel kamienny nie jest paliwem tak brudnym, jak się go przedstawia - ocenił Piotr Litwa i podkreślił, że dzięki nowym czystym technologiom możliwe jest bezpieczne dla środowiska korzystanie z węgla. - Gaz jest z pewnością bardziej ekologiczny, ale musimy mieć także świadomość, czym naprawdę dysponujemy, żyjąc na ogromnych zasobach surowcowych węgla kamiennego - tłumaczył prezes WUG.
Czy grozi nam ponowna industrializacja Śląska? - zapytał dosłownie jeden z telewizyjnych dziennikarzy, nawiązując do żywych dziś na Zachodzie postulatów reindustrializacji Europy. "Groźba" uprzemysłowienia zrazu zaskoczyła Piotra Litwę, po chwili namysłu odpowiedział jednak ze spokojem: - Tak. Jednak w kategoriach najnowocześniejszego przemysłu.
Dialog społeczy? Będzie "oczkiem w głowie"
Dziennikarze przypmnieli nowemu wojewodzie, że jego poprzednik Zygmunt Łukaszczyk często podkreślał swe zaangażowanie w dialog społeczny na Śląsku. Chcieli wiedzieć, czy Litwa okaże się jego kontynuatorem. - Bardzo chciałbym temu zadaniu podołać i widzę swoja rolę. Dialog społeczny będzie moim oczkiem w głowie - zapowiedział Litwa. Podkreślił, że kontakt z tzw. stroną społeczną, ze związkowcami trwał w WUG i "nigdy nie został zerwany". - Odnosze się z szacunkiem do godności pracowników, do samej pracy, jeśli jest bezpieczna, do ruchu związkowego i popieram ideę adekwatności wynagrodzenia za pracę - odpowiedział prezes WUG zapytany przez Trybunę Górniczą, w jakim stopniu podziela utrwalony w branży górniczej etos pracy.
O stosunku do Ruchu Autonomii Śląska i statusu godki jako języka regionalnego wypytywany przez dziennikarzy Piotr Litwa mówił raczej oszczędnie. - To bardzo polityczne pytanie! - zaznaczył, dodając, że nie jest pewien, czy kwestie te powinny być domeną wojewody i w centrum jego zainteresowania. Jednocześnie podkreślił, że ma pełną świadomość specyfiki śląskiej ale osobiście nie odczuwa problemu tożsamości regionalnej: - Jako mieszkaniec Śląska, katowiczanin od wielu lat, czuję się obywatelem Rzeczypospolitej - odparł Piotr Litwa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.