Parlament Europejski przyjął w środę (26 lutego) sprawozdanie dotyczące potrzeby wdrożenia systemu pokładowego eCall - poinformowało portal górniczy nettg.pl biuro prasowe eurodeputowanego Bogdana Marcinkiewicza. Wdrożenie interpretacyjnego systemu eCall w całej Europie jest ważnym krokiem w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Obywatele UE mogą mieć pewność, że dzięki temu systemowi znacznie zostanie skrócony czas interwencji służb ratowniczych w wypadkach drogowych.
- Przyjęte sprawozdanie zapewni, że samochody wyposażone w system eCall nie będą mogły być ciągle śledzone. Dane wysłane z systemu do centrum ratunkowego będą ograniczone m. in. do rodzaju pojazdu, rodzaju paliwa, czasu zdarzenia, dokładnej lokalizacji samochodu, kierunku podróży i liczby pasażerów - powiedział podczas debaty Bogdan Marcinkiewicz.
Jak działa system eCall?
System eCall uruchamia się w sposób automatyczny, niezwłocznie po zarejestrowaniu poważnego zderzenia przez czujniki zamontowane w pojeździe. Po jego włączeniu system wybiera europejski numer alarmowy 112, nawiązuje połączenie telefoniczne z odpowiednim punktem przyjmowania zgłoszeń o wypadkach oraz przekazuje służbom ratowniczym informacje dotyczące wypadku, w tym momentu zdarzenia, dokładnej lokalizacji rozbitego pojazdu, a także kierunku podróży (co ma szczególne znaczenie na autostradach oraz w tunelach). Połączenie eCall może być również aktywowane ręcznie poprzez naciśnięcie przycisku w samochodzie, na przykład przez świadka poważnego wypadku.
Komisja Europejska szacuje, że system może skrócić czas reakcji służb ratowniczych o 40 proc. w miastach i o 50 proc. na obszarach wiejskich. Szacowany koszt zamontowania w samochodzie urządzenia eCall to ok. 100 euro, jednak z czasem, wraz z rozwojem technologii, będzie on spadał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.