Poniedziałkowa (24 lutego) sesja na Wall Street przyniosła wzrosty, indeksy prawie odrobiły tegoroczne straty, a S&P 500 podjął nieudaną próbę pobicia historycznego rekordu. Wzrostom sprzyjają opinie, że gorsze ostatnio dane z amerykańskiej gospodarki to efekt głównie złej pogody.
Jeszcze godzinę przed zamknięciem notowań indeksy były wyraźnie wyżej, a S&P 500 utrzymywał się powyżej historycznego rekordu na 1.850.84 pkt.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,66 proc., do 16.209,13 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,62 proc. i wyniósł 1.847,71 pkt. W ciągu dnia S&P 500 wzrósł do 1.858,76 pkt.
Nasdaq Comp. wzrósł o 0,69 proc., do 4.292,97 pkt. Indeks ten jest na najwyższym poziomie od 13,5 lat.
Sektorowo najmocniej zyskiwały spółki paliwowe.
- Widzimy zmianę nastawienia inwestorów. Rynek chce skupiać się na pozytywach i dorzuca wszelkie negatywne sygnały. W takich warunkach giełdy zwykle wspinają się w górę - powiedział Mark Freeman, dyrektor inwestycyjny z Westwood Holdings Group Inc.
W centrum uwagi inwestorów znajdowały się w poniedziałek informacje z rynku fuzji i przejęć. RF Micro Devices uzgodniło warunki przejęcia TriQuint Semiconductor za około 1,6 mld USD, a Men's Wearhouse podwyższył swoją gotówkową ofertę za Jos. A. Bank Clothiers.
- Może akcje wcale nie są jeszcze zbyt drogie, jeśli duzi gracze nadal robią transakcje - powiedział Chris Gaffney, starszy strateg rynkowy z EverBank.
Kolejna porcja słabszych danych napłynęła z amerykańskiego otoczenia makroekonomicznego. Analitycy jednak uspokajają.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.