Sytuacja w bytomskiej kopalni Bobrek-Centrum jest stabilna. W br. wydobycie zostanie dostosowane do potrzeb rynku. W celu zabezpieczenia powierzchni prowadzone będzie również w weekendy.
Minione 12 miesięcy wyraźnie ustabilizowało sytuację bytomskiej kopalni, choć problemów do rozwiązania było niemało, począwszy od geologiczno-górniczych, na technicznych skończywszy. Dziś wiadomo już na pewno, że węgiel eksploatowany będzie zgodnie z posiadanymi koncesjami: do 2026 r. w ruchu Bobrek i do 2040 r. w ruchu Centrum.
- Dysponujemy zasobami perspektywicznymi Bobrek-Miechowice 1 w filarze szybów głównych M-I i M-II byłej kopalni Miechowice, które pozwalają przedłużyć żywotność ruchu Bobrek do 2040 r. - uściśla Andrzej Malesza, dyrektor ds. produkcji w kopalni Bobrek-Centrum.
Zabezpieczą powierzchnię i dół
Istotny jest jednak fakt, że plany ruchu zakładu nastawione będą w br. jeszcze bardziej niż kiedykolwiek wcześniej na ochronę powierzchni. Dekoncentracja wydobycia zmniejszy zdaniem ekspertów skutki eksploatacji, a dwu- lub trzyletnia przerwa w eksploatacji surowca z danego rejonu umożliwi usunięcie powstałych szkód i zabezpieczy obiekty przed ewentualnymi jej wpływami w przyszłości.
- Wzmożone obserwacje obiektów w terenie, ograniczenie wysokości ścian, ich postępu dobowego i miesięcznego, zapewnienie ciągłej eksploatacji, również w weekendy, przesunięcie eksploatacji pokładu 504 w rejonie dzielnicy Karb, wreszcie zakończenie eksploatacji w byłym filarze szybu Północnego w dzielnicy Miechowice, podyktowane wychodzeniem ze starych rejonów i uruchamianiem nowych, w mniej zurbanizowanych dzielnicach miasta - to działania, które będziemy realizować w br. - wylicza Malesza.
Ponowne rozpoczęcie eksploatacji pod Karbiem planowane jest w drugim półroczu 2014 r. i prowadzone będzie poza filarem dzielnicy. W okresie tej przerwy przeprowadzone zostaną prace zabezpieczające powierzchnię i wyrobiska podziemne.
Konsekwencją tych działań jest ograniczenie zdolności produkcyjnych ścian przewidywanych do uruchomienia w br.
- Ściany 30a i 31a w pokładzie 510 będą miały postęp ograniczony do 2,5 m na dobę, przy jednoczesnym zapewnieniu ciągłości wydobycia w dni wolne od pracy. Ze szczególną uwagą będzie prowadzona eksploatacja w okolicach kościoła św. Krzyża oraz obwodnicy północnej Bytomia. Z kolei ściana 4 w pokładzie 510 w śródmieściu będzie miała wysokość ograniczoną do 2,4 m, przy ograniczeniu postępu do 3,2 m na dobę ze względu na ochronę powierzchni i potencjalnie duże zagrożenie sejsmiczne - deklaruje dyrektor ds. produkcji kopalni Bobrek-Centrum.
Nikt nie straci pracy
Warto w tym miejscu dodać, że na podstawie doświadczeń zebranych w trakcie prowadzenia eksploatacji podsadzkowej w rejonie śródmieścia Bytomia, a więc w rejonie dużej aktywności sejsmicznej, zmieniono rozcinkę pokładu 510 w warstwie dolnej, co w dużym stopniu wpływa na ochronę powierzchni.
- Mimo wielu trudności w ub.r. wydobywaliśmy średnio 7716 t węgla na dobę, co dało dobry wynik roczny na poziomie 1 928 900 t. W tym czasie wykonano 7968 m wyrobisk korytarzowych. Niestety, spadek wielkości sprzedaży spowodował zwiększenie zapasów węgla na zwałach, które na koniec ub.r. wyniosły 403,6 tys. t, jednak ilość składowanego surowca wyraźnie topnieje - podsumowuje Tomasz Szostek, główny inżynier ds. przygotowania produkcji i inwestycji.
Stan zatrudnienia w kopalni Bobrek-Centrum wynosi obecnie 3212 pracowników (2585 z nich pracuje na dole) i zostanie utrzymany na tym poziomie.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Górnikom i tak zawsze mało
co z tego ze kopalnia ma sytuacje stabilna jak ma najmniejsze zarobki w kw to jest chore