Sejm skierował przygotowany przez PiS projekt noweli Prawa budowlanego oraz ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym do ponownego rozpatrzenia w komisjach. O to, by nie odrzucać tej regulacji apelował w piątek, 10 stycznia, do posłów premier Donald Tusk.
Sejm nie przyjął w piątek wniosku komisji infrastruktury o odrzucenie projektu noweli, który wprowadza zapis, by odległość elektrowni wiatrowych o mocy powyżej 500 kW od zabudowań i terenów leśnych wynosiła 3 km. Celem projektu jest ochrona obywateli przed szkodliwym wpływem instalacji wytwarzających energię wiatrową. Zdaniem koalicji, a także niektórych klubów opozycji, taki zapis oznacza w praktyce zakaz budowy elektrowni wiatrowych w Polsce.
Wcześniej, przed głosowaniem w sprawie projektu, Cezary Olejniczak (SLD), zwracając się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, pytał: - Kto państwu podsunął projekt tej ustawy. Wiem, że państwo walczycie z wszystkim i ze wszystkimi. Zaczynacie tą ustawą walczyć z wiatrakami. Za chwilę zaczniecie walczyć z energią, która pochodzi z wody, a na koniec, w przyszłym roku zaczniecie pewnie walczyć ze Słońcem Peru - ironizował.
Kaczyński w odpowiedzi na te zarzuty, mówił: "Doszło tutaj do niebywałego wręcz ataku ze strony lobbystów, (...) który przybrał formę wręcz wulgarną, nawet jak na obyczaje ostatnich lat tej izby". Zgłosił wniosek o przerwę w obradach Sejmu i zwołanie posiedzenia Konwentu Seniorów (marszałek Sejmu zarządziła przerwę tuż przed samym głosowaniem).
Oburzony Olejniczak odparł prezesowi PiS, że nie jest lobbystą. - W mojej gminie nie ma żadnego wiatraka - ripostował. Dodał, że projekt PiS jest niezgodny z konstytucją, bo zobowiązuje tych, którzy już zainwestowali w wiatraki, by do 2017 r. przestawili je w promieniu 3 km od zabudowań i terenów leśnych. - Jak oni mają to zrobić? Kto za to zapłaci? - mówił.
Wystąpienie Kaczyńskiego skrytykował też Janusz Palikot (Twój Ruch). - Pan kłamał tutaj po raz kolejny. Kiedy się wreszcie skończy czas, kiedy w tej izbie nie będzie można bezkarnie kłamać tylko dlatego, że się kiedyś było premierem? - pytał.
Tusk apelował do posłów, by nie odrzucali projektu, chociaż przyznał, że niektóre propozycje wydają się kontrowersyjne. Zapowiedział też - odpowiadając na zarzuty opozycji o nieuchwalenie do tej pory ustawy dotyczącej odnawialnych źródłach energii (OZE) - skierowanie wkrótce takiej regulacji do Sejmu.
- Lepiej dalej nad nim (projektem PiS - PAP) pracować, i pracować nad ustawą, która przyjdzie do Sejmu po to, żeby spokojnie, w interesie wspólnym zbudować system odnawialnych źródeł energii, który będzie bezpieczny dla Polaków - mówił.
Premier dodał, że projekt ws. OZE Komitet Stały Rady Ministrów skieruje lada dzień na posiedzenie rządu, a budzenie w tym kontekście emocji i obrzucanie się nawzajem posądzeniami o działania lobbystyczne nie jest zasadne. Ocenił, że zwłoka w pracy nad projektem o OZE spowodowana jest przekonaniem rządu, że "dziś, czy za miesiąc" będzie można zaproponować ustawę, która będzie bezpieczniejsza i dla obywateli, i dla energetycznego bezpieczeństwa naszego kraju, niż byłaby przed rokiem, czy dwoma.
Zaznaczył, że szczególnie w Polsce czytelny jest dylemat pomiędzy korzystaniem z węgla a korzystaniem z odnawialnych źródeł energii. Oświadczył, że rząd chce, by drogi prąd wytwarzany m.in. przez wiatraki był na minimalnych poziomach wymaganych w Europie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.