Dziś uroczystość Trzech Króli. Melchior, Kacper i Baltazar według Pisma Św. ofiarowali Dzieciątku Jezus złoto, mirrę i kadzidło - dary będące symbolem panowania. Święty Mateusz Ewangelista opisał ich jako mędrców, czyli ludzi światłych, potrafiących czytać znaki czasu.
"Gdy sie Jezus narodził w Betlejem Judzkim za króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przyszli do Jerozolimy i pytali: Gdzie jest ten nowo narodzony król żydowski? Widzieliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przyszliśmy oddać mu pokłon" - czytamy w Ewangelii .
Jednak ani panujący Herod, ani uczeni nie potrafili powiedzieć, gdzie narodził się nowy król. Herod, w obawie, że Dziecię odbierze mu tron, postanowił je zabić. Dlatego poprosił Mędrców, aby w drodze powrotnej wstąpili na jego dwór i powiedzieli, gdzie przybył na świat ten, który jest nazwany nowym królem. Ci zaś odnaleźli Dzieciątko w Betlejem. Otrzymawszy zaś przestrogę we śnie nie wrócili już do Heroda, lecz inna drogą podążali do swej ojczyzny.
W szopce w kościele św. Barbary w Rudzie Śląskiej Bykowinie Trzech Króli również oddaje pokłon małemu Jezusowi. Lecz atmosfera tego spotkania jest inna niż tradycyjnie. Wokół wieżowce okolicznych osiedli i kopalniane szyby. W dali widać wyraźnie budynek kopalni Halemba Wirek, ruch Wirek, a tuż przed stajenką z szychty wraca górnik. Zanim dotrze do domu spotka się z Trzema Królami i wspólnie adorować będą betlejemską dziecinę.
Stajenkę w Bykowinie warto obejrzeć. Zbudował ją Jan Noparlik, emerytowany górnik z kopalni Haemba-Wirek.
W galerii: Szopka w Rudzie Śląskiej - Bykowinie (zdjęcia: Kajetan Berezowski - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No tak wg Ciebie jest ok i potem są pseudo małżeństwa homoseksualne, pedalstwo i inne dziwy, które sie nagłaśnia. Unowoczesniać to sobie mozna swoje mieszkanie a nie coś co ma ponad 2000 lat, bo to niesmaczne i poprostu głupie
Aleś ty nieokrzesany Baltazarze. Właśnie to należy do tradycyjnej tradycji szopek, że one inkulturują, czyli pokazują narodzenie Pana Jezusa z wykorzystaniem lokalnych, współczesnych i historycznych elementów i to zarówno w pejzażu, jak w postaciach u żłóbka i w symbolach. Wystarczy wymienić słynne szopki krakowskie (a były przed wojną np. i kresowe, lwowskie, wileńskie) lub szopki "polityczne" w latach stanu wojennego. Co ciekawe, takie podejście do Dobrej Nowiny o narodzeniu Pana Jezusa jest bardzo zgodne z doktryną KK, bo podkreśla, że inkarnacja Boga jest nie tylko wydarzeniem historii ludzkiej przed ponad 2 tys. lat, ale jako tzw. tajemnica Wcielenia ma wymiar uniwersalny, powszechny i ponadczasowy. Inaczej mówiąc: Bóg chrześcijański przyszedł na świat w Betlejem judejskim, ale naprawdę przyszedł do wszystkich ludzi wszystkich epok. Przyszedł i wciąż ("co roku", "na okrągło" w kolistej koncepcji czasu świętego) przychodzi.
Szopka powinna być tradycyjna jak tradycja każe a nie jakieś górnicze innowacje, za czasów Chrystusa o górnictwie nikt nie myślał nawet, uważam to za nie stosowne takie przerabianie i unowocześnianie faktów. Dzieciom trzeba przekazywać tradycję a co sobie pomyślą jak widzą takie coś ??? Dla mnie stanowcze NIE !!!