Nad przeprowadzeniem wspólnej kampanii promocyjnej, która pomoże w sprzedaży węgla opałowego rodzimej produkcji i powstrzyma węgiel importowany z Rosji, zastanawiają się w czwartek (21 listopada) członkowie Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla podczas roboczego spotkania w Wiśle-Jaworniku.
IGSPW reprezentuje ok. 200 spółek handlowych i kilkaset składów opałowych w całym kraju. Rocznie sprzedają one ok. 10 mln t opału i mają ponad 60 proc. rynku indywidualnych odbiorców węgla. Postanowiono już, że odtąd będą działać pod wspólnym szyldem Polskiego Wegla. Nowa marka ma przyhamować m.in. napływ zagranicznego paliwa z importu.
Zaprojektowane zostanie nowe atrakcyjne logo marki oraz ruszy portal internetowy (w przyszłości będzie można nawet kupić węgiel zza domowego komputera). Powstaną nowe usługi, jak infolinia dla odbiorców, system certyfikacji, który zagwarnatuje pochodzenie i jakość paliwa. Proponuje się też zachęty w postaci darmowego dowozu węgla do przydomowych kotłowni.
Impulsem, który popchnął rodzimych sprzedawców do szybkiego działania były pogłoski o tym, że importerzy (głównie z Rosji) szykują nową ekspansję i chcą docelowo zbudować w kraju sieć ponad 300 własnych składów, rozlokowanych tak, by klient nie musiał dojeżdżać dalej, niż 20 km.
Adam Gorszanów, szef IGSPW uważa, że polski węgiel, wspierany umiejętną kampanią i usługami sprzedawców, przekona polskich odbiorców nawet wtedy, gdy będzie odrobinę droższy od paliwa ze Wschodu.
- Cena to jeden z kluczowych parametrów, lecz nie jedyny. Źródło pochodzenia ma dla klientów niebagatelne znaczenie. Polski węgiel jest synonimem tego, co lepsze - mówi prezes IGSPW.
Na konferencji w przedpołudniowej w dyskusji po prelekcji Adama Bocheńskiego, prezesa EDF Paliwa (który przedstawiał prognozy krótko i długoterminowe dla rynku węgla w Polsce) uczestniczyli m.in. prof. Maciej Kaliski, szef Departamentu Górnictwa w Ministerstwie Gospodarki oraz Krzysztof Brejdak, wiceszef ds. handlowych Kompanii Węglowej SA. Przedstawiciel rządu zdecydowanie poparł inicjatywę sprzedawców i obiecał ministerialne wsparcie. Prof. Kaliski podkreślał, że rynek węgla opałowego bywa niedoceniany, tymaczasem jest najbardziej dochodowy dla górnictwa. Koszty kampanii wokół nowej marki Polskiego Węgla będą minimalne, gdy podzielić je na kilkaset składów.
W części popołudniowej spotkania mówiono m.in. o ogromnym a niewykorzystanym potencjale marketingowym węgla rodzimej produkcji. Winę za taki stan rzeczy ponoszą spółki węglowe działające w handlu z drobnymi odbiorcami według schematów sprzed kilkudziesięciu lat. Wciąż ważniejsze od indywidualnych klientów w Polsce są dla producentów elektrociepłownie i odbiorcy zagraniczni, do których eksportuje się surowiec. Brakuje zachęt a cała aktywność działów marketingu ogranicza się do przypomnienia lokalizacji składów i rutynowych upustów cenowych.
Z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Środowiska, Instytutu Chemicznej Przeróbki Wegla w Zabrzu oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach zastanawiano się także w czwartek nad konsekwencjami unijnej poliytki klimatycznej dla handlu węglem kamiennym w Polsce. Rozmawiano też o sposobach sprawniejszego i czystszego spalania węgla w przydomowych kotłowniach, które - dzięki piecom nowej generacji - pozwala spełnić nowoczesne normy ochrony środowiska.
W piątek w południe w Wiśle w ramach konferencji IGSPW odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Towarzystwa Gospodarczego Sprzedawców Polskiego Węgla (w likwidacji). Dojdzie do inauguracyjnego spotkania sprzedawców zainteresowanych przystąpieniem do projektu "Polski Węgiel". Po południu w piątek autoryzowani sprzedawcy KW SA spotkają się z kolei z przedstawicielami pionu handlu i wiceprezesem KW SA Krzysztofem Brejdakiem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
"...- Cena to jeden z kluczowych parametrów, lecz nie jedyny. Źródło pochodzenia ma dla klientów niebagatelne znaczenie. Polski węgiel jest synonimem tego, co lepsze - mówi prezes IGSPW..." - żebyś się nie zdziwił optymisto!! Kurza twarz! Potencjalny zjadacz chleba z województwa podlaskiego będzie palił węglem ze wschodu mając w głębokim poważaniu jego jakość, bo jest dużo tańszy! Tak jak z ukraińskim paliwem w strefie przygranicznej... nikt się nie martwi że mniej oktan - do pełna i wio!! Niestety cena gra kluczową rolę dla ludzi żyjących na granicy ubóstwa, a takich u nas coraz więcej! Dajcie im tani węgiel!! Może przestaną palić panelami podłogowymi i oponami!! (i Kraków będzie czystszy!)