W Ustroniu dobiega w piątek (8 listopada) końca trzydniowa konferencja poświęcona bezpieczeństwu pracy urządzeń transportowych w górnictwie.
W ostatnich latach liczba wypadków bezpośrednio związanych z transportem ludzi i urobku zmniejsza się, lecz wciąż oscyluje na poziomie pomiędzy 22-40 proc. wszystkich wypadków ciężkich i śmiertelnych. W 2010 r. było to 40 proc., rok później podobnych zdarzeń było 25 proc., a w 2013 r. 22 proc.
Nieszczęśliwe zdarzenia wynikają przede wszystkim z przyczyn czysto ludzkich. Niedozwolona jazda na taśmie przenośnika, dokonywanie napraw bez należytego unieruchomienia urządzenia, niestosowanie środków ochrony osobistej - to najczęściej występujące przypadki. Z drugiej strony transport odgrywa kluczowa rolę w organizacji zakładu wydobywczego. Trzeba go stale udoskonalać i podnosić poziom bezpieczeństwa jego eksploatacji.
- Jednym z najważniejszych zadań pracodawców jest umożliwienie pracownikowi jak najszybszego i najbardziej komfortowego sposoby dotarcia na miejsce pracy. Zwiększeniu efektywności czasu pracy doskonale służą przenośniki taśmowe przystosowane do transportu zarówno urobku jak i ludzi - wyjaśniał Józef Koczwara, dyrektor Departamentu Energomechanicznego Wyższego Urzędu Górniczego.
Zdecydowanie mniej zdarzeń wypadkowych rejestruje się w transporcie pionowym. Większością operacji sterują tu systemy elektroniczne, zaś działania podejmowane przez pracowników są monitorowane.
Stan wypadkowości w górnictwie podziemnym najlepiej obrazują dane WUG z ub. r. Uderzenie o elementy wyposażenia urządzeń transportu pionowego (7 wypadków), uderzenie przez urządzenie transportu pochyłego (10 wypadków), uderzenie przez urządzenie transportu poziomego (46 wypadków), wykonywanie prac lub przechodzenie przez trasę przenośnika będącego w ruchu (12 wypadków), zetknięcie się z urządzeniami transportu na powierzchni (12 wypadków), przebywanie w zasięgu pracy (25 wypadków), awaria mechaniczna (8 wypadków).
Sprawność urządzeń wykorzystywanych do transportu bada Specjalistyczny Urząd Górniczy.
- Najbardziej dotkliwą sankcją, którą przewidują przepisy za uchybienia w dziedzinie transportu pionowego, jest zatrzymanie wyciągu szybowego. W ostatnich latach taka sytuacja nie miała miejsca. To oznacza, że służby zakładów górniczych i rzeczoznawcy dobrze wywiązują się ze swych obowiązków. Do wypadków dochodzi jednak podczas prac remontowych urządzeń szybowych i samych szybów. Tym razem również na pierwszy plan wysuwa się ludzki błąd, który w konsekwencji doprowadza do nieszczęścia - mówił Mariusz Kiercz, zastępca dyrektora Specjalistycznego Urzędu Górniczego.
Kontrole i testy urządzeń służących transportowi w kopalniach wymagają stosowania specjalistycznego sprzętu wysokiej klasy. Ogromną rolę odgrywa w tej dziedzinie Centrum Badań i Dozoru Górnictwa Podziemnego w Lędzinach, które zorganizowało trzydniową konferencję. Patronował jej Piotr Litwa, prezes Wyższego Urzędu Górniczego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
bezpieczeństwo w kopalniach może wzrosło pod względem maszynowym ale bezpieczeństwo pozostałe nie przyjmując fakt że aparaty KA-60 produkcji FASER mające na celu zABEZPIECZYĆ drogi oddechowe nigdy nie zadziałają by je użyć potrzeba nie lada wysiłku i loterii czy aby się uruchomi Przedstawiciele prezesi i dyrektorzy WUG otym wiedzą lecz twierdzą że wszystko ok Temat należy rozszerzyć i przedstawić to innym redakcjom. a litwa to popiera w protokołach szczęść boże
...ehhh, kiery to je taki gupi i na taśmie śmigo ?, no kiery ?