Syberyjskie złoża ropy łupkowej mogą kryć dziesiątki miliardów baryłek tego surowca. W poszukiwania zaangażowały się już rosyjskie i międzynarodowe koncerny. Przed Rosją stoi szansa na miarę amerykańskiego boomu gazu łupkowego.
W marcu tego roku wiceprezes rosyjskiego koncernu paliwowego Łukoil Leonid Fedun pytany o perspektywy wydobycia ropy naftowej w Arktyce odpowiedział, że na poszukiwania surowca w tej części świata nie wydałby nawet kopiejki. - Mamy o wiele więcej możliwości inwestycyjnych, które niosą mniejsze ryzyko - odparł cytowany przez "Financial Times".
Jedną z tych inwestycji jest ropa naftowa zamknięta w skałach łupkowych, w której poszukiwania Łukoil angażuje w ostatnim czasie znaczne środki. James Henderson z Oxford Institute for Energy Studies w opublikowanym niedawno raporcie podkreśla, że Rosjanie wiedzą już o tych złożach od lat 60. ubiegłego wieku. Zainteresowali się jednak nimi dopiero teraz - dzięki Amerykanom, którzy udoskonalili w ciągu ostatnich lat technologię wydobywania ropy i gazu ze skał łupkowych.
Złoża ropy w łupkach znajdują się przede wszystkim w Zachodniej Syberii, na obszarze 2,6 mln km kw., a Łukoil nie jest jedynym koncernem, który patrzy na nie z zainteresowaniem. Kierowany przez byłego wicepremiera Rosji Igora Sieczyna koncern Rosnieft stworzył wraz amerykańskim gigantem paliwowym ExxonMobil spółkę joint venture, która ma wydobywać ten surowiec.
Otwarte pozostaje pytanie, ile ropy łupkowej znajduje się w Rosji. Rosnieft szacuje złoża na od 15 mld do nawet 1 bln baryłek. Biorąc jednak pod uwagę całkowite zasoby rosyjskiej ropy naftowej oceniane są na 87 mld baryłek, nawet dolna granica wielkości szacowanych zasobów ropy łupkowej byłoby znacząca - uważa Henderson.
Wstępne prace poszukiwawcze prowadzą także TNK-BP (spółka przejęta w tym roku przez Rosnieft) i GazpromNieft. Obie firmy liczą, że do 2020 r. będą produkowały dziennie 50 tys. baryłek ropy łupkowej. Rosnieft patrzy jeszcze bardziej optymistycznie na skalę wydobycia i liczy na 300 tys. baryłek dziennie do 2020 r.
Do wydobywania ropy łupkowej wykorzystuje się tę samą technologię, która jest niezbędna do produkcji gazu z łupków - szczelinowanie hydrauliczne. Zdaniem Hendersona, duże doświadczenie w tym zakresie ma GazpromNieft, spółka-córka Gazpromu. Firma wykorzystywała szczelinowanie do rozwiercania swoich złóż konwencjonalnych w Zachodniej Syberii.
Tymczasem największy entuzjazm dla poszukiwań przejawia Łukoil. Cytowany wcześniej Fedun w tym samym wywiadzie dla "FT" powiedział dobitnie: "Mamy zasoby i prędzej czy później wydobędziemy je". Łukoil jest także 100-procentowym właścicielem spółki RITEK, która specjalizuje się w trudno wydobywalnych złożach. Firma jest pionierem w pracach nad wydobyciem ropy zamkniętej w łupkach, wykorzystując kombinację poziomych odwiertów i szczelinowań hydraulicznych.
Zdaniem eksperta, mimo obiecujących perspektyw dla złóż ropy łupkowej w Rosji, na przeszkodzie może stanąć obecny reżim podatkowy w tym kraju. Obecnie działa on w oparciu o koszty ponoszone przy wierceniach konwencjonalnych. Tymczasem koszt wiercenia poziomego w złożu konwencjonalnym na Zachodniej Syberii sięga obecnie 1-2 mln dolarów, a w przypadku otworu niekonwencjonalnego może to być nawet 15 mln dolarów (surowiec znajduje się na większej głębokości). Zdaniem Hendersona, władze Rosji będą musiały to wziąć pod uwagę i prawdopodobnie wprowadzą zachęty podatkowe.
Rozpoczęcie wydobycia na większą skalę będzie wymagało budowy nowy wież wiertniczych o dużej mocy, a to oznacza duże wydatki dla rosyjskich firm wydobywczych. Wyzwaniem jest także rosyjski "krajobraz korporacyjny". Do amerykańskiego sukcesu gazu łupkowego przyczyniło się wiele niewielkich, innowacyjnych firm, które przecierając szlaki w biznesie łupkowym uczyły się na błędach, jednak zdobywały niezbędne geologiczne doświadczenie, w przeciwieństwie do wielkich koncernów paliwowych, które działając według utartych schematów zaczęły inwestować w gaz łupkowy później. - W USA gaz łupkowy wydobywa wiele małych firm, podczas gdy w Rosji sektor gazu i ropy zdominowany jest właśnie przez duże koncerny. Nie wiemy, czy taki model będzie działać - powiedział Henderson.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.