Centralny Cmentarz Komunalny w Katowicach.Prawie 25 hektarów hektarów ziemi podzielonej na kwatery. Kwatera numer 13 - najstarsze przy Murckowskiej miejsce ostatecznego spoczynku dla tych opieki społecznej i osób NN.
Mają swoje wieczne odpoczywanie na tym "łez padole" jeszcze w kwaterach 1a, 19 a i 25a. Tu spoczywają ci, których nie miał kto pochować, bo byli ludźmi bez nazwiska albo bezgranicznej biedy. I dlatego pochówek sprawiła im gmina.
NN to skrótowiec stosowany w terminologii prawniczej na określenie zmarłego, którego tożsamości nie zdołano ustalić. W Polsce to skrót od pojęcia "nazwisko nieznane". W rzeczywistości pochodzi od łacińskiego nomen nominandum (imię, które powinno być nazwane) lub nomen nescio (niewiadomego imienia). Również w języku angielskim ten skrót jest taki sam - no name i znaczy tyle, co bez nazwiska lub bezimienny. W USA używa się W USA używa się skrótu John Doe (na określenie mężczyzny) lub Jane Doe (dla nazwania kobiety). John Doe oznacza to taki amerykański Józef Nowak albo Jan Kowalski.
W Polsce trumienne tabliczki w rodzaju "NN mężczyzna lat ok. 40", "NN noworodek płci żeńskiej" itp. jakie można dostrzec na cmentarzach, przypominają, że pod tabliczką spoczywa człowiek.
***
Pracownik miejskiej pomocy socjalnej w Katowicach:
- Ustawa o pomocy społecznej z 1990 r. wraz z późniejszymi zmianami, artykuł 10, ustęp 2, punkt 5 stanowi, że do zadań własnych z zakresu pomocy społecznej realizowanych przez gminy należy sprawienie pogrzebu, w tym osobom bezdomnym.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Katowicach:
- Zgodnie z procedurą od zmarłego o nieustalonej tożsamości pobiera się odciski palców. W szczególnych przypadkach zachowuje się jego czaszkę, by później móc odtworzyć wygląd twarzy. W swojej karierze nie spotkałem się jednak z takim przypadkiem. Teoretycznie rzecz biorąc można byłoby pobierać wycinek tkanki do późniejszej identyfikacji kodu DNA. To są jednak kosztowne zabiegi, a nam brakuje pieniędzy na odczynniki chemiczne używane w śledztwie.
Grabarz-konserwator z Centralnego Cmentarza Komunalnego:
- Przy takim pogrzebie nie można nawalić. To my idziemy za trumną takiego, bo przecież ktoś powinien odprowadzić człowieka do grobu. Nie tylko ksiądz, ale ktoś jeszcze.
Franciszkanin, kiedyś kapelan bezdomnych:
- Wśród tych biedaków jest ambicja życia, ale jest i tęsknota za śmiercią. Są tacy, którzy uważają, że w ich życiu śmierć byłaby najlepszym rozwiązaniem...
Pensjonariusz miejskiego przytułku:
- Pan pyta, czy jeśli nie stanę na nogi i przyjdzie mi umrzeć w noclegowni, to czy za moją trumną pójdą przyjaciele? W przytułku nie ma przyjaciół, tu są tylko znajomi na chwilę!
***
Nędzarze mają nazwiska. Nie tylko w cmentarnej ewidencji. Ci nieznanego nazwiska figurują w niej pod numerami: miejsce, rząd, kwatera. Czas niszczy blaszane i plastikowe tabliczki. Takie, jakie przybija się zazwyczaj do trumny. Gdy tak się stanie, śladem po zapomnianych są betonowe tablice-słupki wystające parędziesiąt centymetrów ponad ziemię.
Stary cmentarnik:
- To jest cmentarz, tu są zmarli. I nad losem każdego trzeba się zadumać, zastanowić się, czy w ostatnich chwilach życia, uczyniłeś wszystko, by mu je przedłużyć... Tu leżą ci, których za życia stać było na wykupienie placu i postawienie kosztownego grobowca. I leżą tacy, którzy albo byli sami, jak palec na świecie, albo bliscy o nich zapomnieli i państwo musiało dopełnić obowiązku ciążącego na rodzinie. Godny pogrzeb, może skromniutki, bez orkiestry i przemówień nad grobem, należy się każdemu...
Zdarza się, od czasu do czasu, że odnajdą się bliscy biednego i zapomnianego. Przyjdą, postawią jakiś nagrobek, odnowią tabliczkę, żeby wiadomo było, kto leży w tym miejscu. Uiszczą opłaty. Grób będzie istniał przez następne 20 lat. Ci, którzy życie skończyli jako eNeNi nie mogą liczyć na nawet po śmierci na takie szczęście!
***
Z portalu godnypogrzeb.pl:
"Wedle procedury od zmarłego NN pobiera się odciski palców, a w szczególnych przypadkach zachowuje się jego czaszkę, by móc ewentualnie odtworzyć wygląd twarzy. Okazuje się jednak, że w praktyce dzieje się to bardzo rzadko. Tymczasem pobranie wycinka tkanki do identyfikacji kodu DNA mogłoby przywrócić zmarłemu tożsamość, niekiedy znaleźć i ukarać zabójcę, jeśli mamy do czynienia ze zbrodnią. Niestety, przeszkodą są pieniądze - zabiegi te są bardzo kosztowne...".
***
Osoba bezdomna, to taka, która "nie zamieszkuje w lokalu mieszkalnym w rozumieniu przepisów o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, nigdzie nie zameldowana na pobyt stały w rozumieniu przepisów o ewidencji ludności i dowodach osobistych". Enen, to eNeN. Mógł być bogatym za życia, albo eNenów. I w takim przypadku ciężar kosztów pogrzebu bierze na siebie gmina.
Jakie życie mieli, taką mają i ostatnią drogę. W najtańszej trumnie, w ubraniu z darów, do grobu (170 centymetrów głębokości, 130 - szerokości, 230 - długości; ziemia tu jest miękka, robota idzie szybko), z księdzem przed trumną, z grabarzami na nią. Z prochu powstałeś, prochem byłeś, prochem będziesz. Półtorej tony ziemi na wieko. Po kilku miesiącach gleba siądzie. Mogilny kopczyk zniknie. Czy teraz wiesz, dlaczego dawniej na grobowcach pisano: "Sit tibi terra levis"? To znaczy: niech ci ziemia lekką będzie...
W galerii: CentralnyCmentarz Komunalny w Katowicach (zdjęcia: Andrzej Bęben - nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.