Ukrywanie wad wrodzonych i schorzeń przed przyjęciem do pracy to proceder dość częsty. Spółki węglowe znalazły na to radę. Kandydatów do górniczego zawodu kierują na badania do doświadczonych lekarzy specjalistów.
Niedawno pewien młody człowiek z Jastrzębia skorzystał z górniczego telefonu zaufania WUG, skarżąc się, że dostarczone przez niego świadectwo zdolności do pracy pod ziemią nie zostało przyjęte przez dział kadr kopalni, w której złożył podanie o pracę. "Badał mnie lekarz medycyny pracy, który konsultuje kierowców" - argumentował. Niewiele wskórał. Musiał wrócić do specjalisty, lecz tym razem wskazanego przez pracodawcę. Ten zaś wydał całkiem inne orzeczenie, stwierdzając niezdolność do pracy pod ziemią. Mężczyzna nie chce się z tym pogodzić. Jego zdaniem nie ma przepisów, które umożliwiają pracodawcy kierowanie kandydata do konkretnego lekarza. Innego zdania jest Janusz Malinga, dyrektor Departamentu Warunków Pracy Wyższego Urzędu Górniczego.
- Przepis rozporządzenia ministra zdrowia i opieki społecznej z 30 maja 1996 r. w sprawie przeprowadzania badań lekarskich pracowników, zakresu profilaktyki zdrowotnej nad pracownikami raz orzeczeń lekarskich, wydawanych do celów przewidzianych w Kodeksie pracy, wyraźnie stwierdza, że badania profilaktyczne przeprowadza się na podstawie skierowania wydanego przez pracodawcę - wyjaśnia.
Jak dodaje, wszystkie spółki węglowe mają już zawarte umowy z przychodniami, które zatrudniają doświadczonych lekarzy, znających warunki pracy panujące pod ziemią. Dla przykładu górnicy z Kompanii Węglowej badani są zwykle w przychodniach przykopalnianych.
- Zatrudnieni w nich lekarze, specjalizujący się w medycynie pracy, doskonale znają warunki panujące na dole, często zjeżdżają pod ziemię. Każdorazowo służby bhp wymieniają na skierowaniu zagrożenia związane z konkretnym stanowiskiem pracy, aby lekarz mógł dobrać określony rodzaj badań - zapewnia Andrzej Pakura, dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Higieny Pracy Kompanii Węglowej.
Niestety, w ostatnich latach przybrał na sile proceder zatajania schorzeń. Choć każdy kandydat do pracy musi złożyć oświadczenie o przebytych chorobach, wadach wrodzonych i dotychczasowym stanie zdrowia, nie wszyscy podają prawdziwe informacje.
- Jedną z częściej zatajanych przypadłości jest epilepsja. Wielu młodych mężczyzn nie podaje również prawdziwych informacji o swym stanie zdrowia zupełnie nieświadomie. W tej grupie dają o sobie znać choroby i wady serca, zaburzenia krążenia i kłopoty z ciśnieniem - przyznaje Pakura.
Z danych Wyższego Urzędu Górniczego wynika, że w ub.r. z przyczyn naturalnych, głównie na skutek zawału serca, zmarło w miejscu pracy 17 górników. W tym roku ośmiu.
- Dlatego prócz dokładnych badań kandydatów, ważne są również skrupulatnie prowadzone badania okresowe i te, na które kopalnie kierują pracowników po 40. i 45. roku życia. Dają możliwość wczesnego wykrycia choroby, pozwalają na podjęcie natychmiastowego leczenia i niekoniecznie eliminują z dalszej pracy - zwraca uwagę Janusz Malinga.
Szef Departamentu Warunków Pracy Wyższego Urzędu Górniczego zaznacza jednak, że szczegółowymi badaniami lekarskimi należałoby w przyszłości objąć także wszystkich kandydatów do pracy na dole, którzy rozpoczynają naukę w szkołach górniczych, otrzymując jednocześnie gwarancję zatrudnienia od przyszłego pracodawcy. Leży to bowiem w interesie obu stron. Młody człowiek już na starcie może zweryfikować swe życiowe plany, a zakład pracy uniknie konsekwencji, które może spowodować ewentualne ujawnienie się lub pogłębienie schorzenia już w trakcie zatrudnienia.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ściema w 2012 byłem wysłany na badania wstępne do pracy na kopalni przeszedłem pozytywnie ,psychologiczne także ,miałem aktualne psychotechniczne z poprzedniej pracy 2 dni nas oprowadzał i po kopalni od działu zatrudnienia do spotkania z głównymi inżynierami papierków co nie miara a w sumie i tak nas nie przyjęli to dopiero jest rozrzutnosc
Badania na Budryku jak była samodzielną kopalnią były 2 dni co do niektorych oddziałów. Teraz masz 1 dzien specjalistów od ch.... Ma być na 15 jest o 16 a czasem 17. W pada proszę zamknąć oczy palcem do nosa dotknąć poruszać dłońmi i jest Pan zdolny. Te badania to jest bzdura nabijanie kolesiom kasę.
Ja w innej sprawie. Czekam na związki zawodowe, które napiszą zbiorowy pozew, na zarządy spółek węglowych! Chodzą opinie, że przez złe zarzadzanie spółki węglowe chcą wytypować kopalnie do zamknięcia lub pod zastaw do banku za kredyt! Zastawią spółki banką, a potem nas sprzedadzą i tu widzę obejście dla zbiorowych porozumień do których od lat chcą się dobrać. Zamach na polski węgiel coraz bliżej! "kadra" natomiast jedzie na wycieczkę, zzg też, więc komu zależy? Obudzcie się ludzie i zmiencie przyzwyczaenia do oszukujących nas ludzi.
To jest kompletny bubel nie powinno się pracownika zmuszać do przeprowadzania badań specjalistycznych u lekarzy ,którzy raz w życiu zjechali na dół lub odbyli wycieczkę po zakładzie przeróbczym. Sami pracodawcy proponują naginanie i zatajanie swojego stanu zdrowia pracownika. Np. Pracownik mieszkający w Żywcu pracuje na K.W.K Pniówek idzie na badania i nic mu nie jest, natomiast u lekarza rodzinnego w Żywcu leczy się na depresje nadciśnienie cukrzyce itd można wymieniać do woli. A w przychodni na Pniówku okaz zdrowia Chyba nie oto chodzi Idąc dalej tym tropem na takie badania specjalistyczne są organizowane przetargi w JSW SA Badania np. Psychotechniczne firma Białecki a do tej pory można było zrobić w Jastrzębiu w kinie dwie poradnie i co nagle straciły uprawnienia czy za mało kasy w przetargu?? tak można by bez końca a najbardziej na tym traci pracodawca oraz zdezorientowany pracownik u którego podważa się wykonanie badania u specjalisty.
podstawowym aktem prawnym regulującym kwestie gdzie można przeprowadzać badania z zakresu medycyny pracy jest Ustawa o służbie medycyny pracy, która w paragrafie 12 ma zapis nakładający na pracodawcę obowiązek podpisania umowy z jednostka świadczącą takie usługi medyczne i tam przeprowadzania badań pracowników, na podstawie wydanego skierowania w którym powinny być wykazane wszystkie występujące na stanowisku czynniki szkodliwe i niebezpieczne. Ponadto pracodawca ma obowiązek informowania lekarza medycyny pracy o wszystkich czynnika biologicznych występujących u niego w formie oceny ryzyka. Cytowany w artykule przepis jest szczegółowym przepisem wynikającym z w/w ustawy
Po to pracodawca robi badania wstępne, by chorych nie przyjmować. Po to są badania okresowe, by chorych wyłapać i zwolnić. Teraz już zrozumiałeś?