Bruksela ponagla Polskę do wdrożenia unijnej dyrektywy o emisjach przemysłowych. W czwartek Komisja Europejska dała Polsce dwa miesiące na udzielenie wyjaśnień, jak te przepisy są wdrażane, i zagroziła skargą do Trybunału Sprawiedliwości UE oraz karą finansową.
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek w przesłanym PAP oświadczeniu podkreślił, że odpowiedź na zarzuty KE dot. braku transpozycji dyrektywy o emisjach przemysłowych, została udzielona Komisji pod koniec maja br.
Nowa dyrektywa w sprawie emisji przemysłowych z 24 listopada 2010 roku ma na celu zapobieganie, ograniczenie i w miarę możliwości eliminację zanieczyszczeń powietrza, wody i gleby, będących skutkiem działań przemysłowych. Kraje UE miały wdrożyć te przepisy do 7 stycznia tego roku.
Komisja poinformowała w czwartek, że już w marcu zwróciła się do Polski o wyjaśnienia, jak dyrektywa została wdrożona. Jednak Polska nadal nie poinformowała Komisji, jakie działania podjęła, by wdrożyć dyrektywę. Dlatego Bruksela przystąpiła do drugiego etapu procedury o naruszenie unijnego prawa.
"Jeśli Polska nie podejmie odpowiednich działań w ciągu dwóch miesięcy, sprawa ta może zostać skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE, który może nałożyć karę finansową" - zagroziła KE.
Rzecznik resortu środowiska Paweł Mikusek poinformował, że nowelizacja ustawy Prawo ochrony środowiska, która będzie wdrażała przepisy dyrektywy jest przedmiotem prac Komisji Prawniczej Rządowego Centrum Legislacji. "Należy tu zaznaczyć, że ten etap prac jest praktycznie zakończony i czekamy jedynie na przesłanie do resortu zaakceptowanego przez RCL projektu. Dlatego spodziewamy się, że w bardzo niedługim czasie projekt ustawy zostanie przekazany do rozpatrzenia przez Radę Ministrów" - dodał rzecznik.
Mikusek zapewnił, że projekt ustawy zostanie niezwłocznie przedłożony Sejmowi po przyjęciu nowelizacji przez rząd.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.