Resort finansów prowadzi zbyt agresywną politykę akcyzową - stwierdził podczas środowej (16 października) debaty prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) Cezary Kaźmierczak. Chodzi o planowane podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe oraz na alkohol.
Ministerstwo Finansów chce zwiększyć akcyzę od 1 stycznia 2014 r. na wyroby tytoniowe o 5 proc., a na alkohol - o 15 proc. Wiceminister finansów Jacek Kapica tłumaczył w środę podczas spotkania z przedstawicielami ZPP, że podatki podnoszone są stopniowo i taka skala podwyżki jest do zaakceptowania przez konsumentów. Dodał, że resort, oprócz celów fiskalnych, uwzględnia też m.in. politykę zdrowotną państwa, a także wytyczne Unii Europejskiej.
Jeżeli resort będzie zwiększał podatki, to dochody budżetu z tego tytułu będą spadać - zaznaczył Kaźmierczak, przywołują tzw. krzywą Laffera. Zgodnie z tym modelem ekonomicznym istnieje optymalny poziom opodatkowania. Opodatkowanie wyższe od optymalnego nie zwiększa wpływów do budżetu, co więcej - wpływy te spadają.
Podniesienie akcyzy nie podoba się branży tytoniowej i spirytusowej. Według Grzegorza Wargockiego z Polskiego Stowarzyszenia Przemysłu Tytoniowego, budżet nie będzie miał więcej pieniędzy ze sprzedaży papierosów, ale także istnieje ryzyko rozszerzenia szarej strefy. Zagrożeniem jest też - jak tłumaczył - nielegalna sprzedaż liści tytoniowych przeznaczonych do samodzielnego robienia papierosów. Powiedział, że takie wyroby stanowią 15 proc. rynku tytoniowego w naszym kraju.
W opinii prezesa Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego Leszka Wiwały, budżet nie osiągnie w przyszłym roku planowanych dochodów ze sprzedaży alkoholu. Powołał się przy tym na opinię Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Podkreślił, że polski konsument jest bardzo wrażliwy na podnoszenie cen wyrobów alkoholowych, dlatego może wzrosnąć szara strefa. Dodał, że wszystkie kraje sąsiednie mają niższe stawki akcyzy na wyrobu spirytusowe niż Polska. Argumentował, że branża spirytusowa ma najniższą rentowność ze wszystkich działów przemysłu spożywczego, a w 2011 r. poniosła ponad 300 mln zł stratę.
Wiwała powołując się na dane GUS wskazał, że w ubiegłym roku statystyczny Polak wypił 6 litrów wina, 8 litrów wyrobów spirytusowych i prawie 100 l piwa. Oznacza to, że 60 proc. alkoholu etylowego jest spożywane w postaci piwa. Czy są badania, które pokazywałyby, że alkohol wypity w piwie jest mniej szkodliwy niż wódce? - pytał przedstawiciel branży spirytusowej.
Wiceminister Kapica uważa, że planowane regulacje zwiększą wpływy do budżetu. Tłumaczył, że podniesienie akcyzy na papierosy jest spowodowane spadkiem sprzedaży wyrobów tytoniowych i ma zapewnić ten sam poziom wpływów do budżetu, co w poprzednich latach. Natomiast zwiększenie podatku na wyroby alkoholowe wynika z inflacji i wzrostu siły nabywczej ludności. Jak mówił, akcyza na alkohol nie była podnoszona od 2009 r.; w tym czasie inflacja wyniosła 14 proc., a siła nabywcza wzrosła o 13,5 proc.
Wiceminister zaznaczył, że szara strefa jest zjawiskiem ekonomicznym i przy wysokim opodatkowaniu określonych artykułów zawsze będzie istnieć. Ocenił, że w Polsce nie jest ona duża. W przypadku papierosów sięga 13 proc. i praktycznie od lat nie zmienia się. Zauważył, że podnoszenie akcyzy powoduje także wzrost ceny papierosów na "czarnym" rynku. Czyli - jak mówił - cel społeczny jest osiągnięty, bo mniej osób sięga po papierosy. Szara strefa w przypadku alkoholu wynosi 9,5 proc.
Wiceminister zapewnił, że ministerstwo w dalszym ciągu będzie uszczelniać przepisy i ograniczać szarą strefę.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.