Ponad 72 proc. mieszkańców terenów, na których odbywają się lub są planowane poszukiwania, popiera wydobycie gazu z łupków w Polsce - poinformował we wtorek (1 października) w Gdańsku główny geolog kraju Piotr Woźniak.
We wtorek w Gdańsku odbyły się wysłuchania publiczne nt. poszukiwania gazu z łupków zorganizowane przez Ministerstwo Środowiska w ramach kampanii "Porozmawiajmy o łupkach".
Podczas briefingu prasowego wiceminister Piotr Woźniak, powołując się na badania przeprowadzone w sierpniu br. przez TNS Polska wśród mieszkańców gmin objętych koncesjami w Polsce północnej i na Lubelszczyźnie, poinformował, że prawie 60 procent pytanych akceptuje wydobywanie gazu z łupków w pobliżu ich miejsca zamieszkania.
- Odpowiedzi udzielone przez ankietowanych pokazują, że akceptacja społeczna dla prowadzonych poszukiwań, wśród mieszkańców gmin objętych tymi pracami, jest bardzo wysoka - ocenił Woźniak.
Przeciwnych wydobyciu gazu było 7 procent respondentów. Jak wynika z badań, większość mieszkańców Polski północnej i Lubelszczyzny uważa, że polskie prawo zapewni środowisku ochronę. 86 proc. badanych zgodziło się ze zdaniem, że wydobycie gazu z łupków częściowo uniezależniłoby nasz kraj od dostaw surowców energetycznych z zagranicy. Jako największe zagrożenia zw. z gazem z łupków pytani wskazali: degradację środowiska, zanieczyszczenie wody i zagrożenia związane z wstrząsami, wybuchami i osuwiskami.
Badanie przeprowadzono na grupie 1101 osób od 19 do 24 sierpnia 2013 roku techniką wywiadów telefonicznych.
Woźniak dodał, że wyniki badań TNS Polska są bardzo zbliżone do wyników ankiety przeprowadzonej w maju br. przez CBOS wśród mieszkańców całego kraju. Poinformował, że wśród ogółu Polaków za wydobywaniem gazu z łupków opowiedziało się 78 proc. ankietowanych, 7 proc. było przeciwnych.
Wójt gminy Stary Dzierzgoń (Pomorskie), Marek Turlej w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że "jego gmina i mieszkańcy wiążą ogromne nadzieje związane z wydobyciem gazu z łupków". Na terenie gminy wykonany został jeden odwiert.
- Żeby wydobycie rozpoczęło się jak najszybciej, ponieważ będą miejsca pracy, będą dodatkowe wpływy do budżetu gminy - tłumaczył.
Zwrócił uwagę, że "gmina informacje nt. poszukiwań gazu z łupków ma od firmy prowadzącej poszukiwania, a nie z ministerstwa środowiska".
- Nikt do nas nie pisze, nikt nas nie pyta - dodał.
Zwrócił uwagę, że gminy potrzebują też funduszy na prowadzenie akcji informacyjnej wśród mieszkańców na temat gazu z łupków.
Woźniak ocenił, że w ciągu roku "powinniśmy zarejestrować pierwszy, co najmniej jeden, komercyjny odwiert". Dodał, że "niekoniecznie na koncesjach w Polsce północnej". Wyjaśnił, że komercyjny oznacza, że ilość wydobytego gazu pozwala na pokrycie kosztów poniesionych na roboty geologiczne.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.