Poniedziałkowa (30 września) sesja na Wall Street przyniosła spadki indeksów, gdyż coraz bardziej realna staje się perspektywa pierwszej od 17 lat blokady wydatków amerykańskiego rządu.
Na zamknięciu w USA Dow Jones Industrial spadł o 0,84 proc., do 15.129,67 pkt.
S&P 500 Comp. stracił 0,60 proc. i wyniósł 1.681,55 pkt.
Nasdaq spadł o 0,27 proc., do 3.771,48 pkt.
W Stanach Zjednoczonych rośnie ryzyko blokady wydatków rządu, która nastąpi, jeśli Republikanie w Kongresie nie przestaną uzależniać przyjęcia ustawy budżetowej od odłożenia reformy systemu opieki zdrowotnej.
Kontrolowana przez Republikanów Izba Reprezentantów, niższa izba Kongresu USA, przyjęła w nocy z soboty na niedzielę nadzwyczajną ustawę o wydatkach państwa, dołączając zapis o odroczeniu o rok wejścia w życie programu reformy opieki zdrowotnej - Obamacare.
Stawiane przez Republikanów warunki nie zostały przyjęte przez Senat, gdzie dominują Demokraci. Senat USA zebrał się w poniedziałek zaledwie na kilka godzin przed północą, kiedy to wyczerpią się fundusze rządu.
Jest niemal pewne, że w USA w nocy z poniedziałku na wtorek nastąpi blokada wydatków rządu - ocenił w raporcie Frank Kelly, analityk Deutsche Banku. Jego zdaniem potrwa ona od dwóch do pięciu dni.
Analitycy przypominają, że takich sytuacji w USA, gdy były problemy budżetowe, od 1976 r. było 17, trwających od jednego do 21 dni. Żadna nie wywołała zamieszania na rynku. Średni spadek indeksu Standard & Poor's 500 podczas takich okresów, trwających 10 dni lub dłużej, wynosił ok. 2,5 proc.
- Jeśli rząd przerwie pracę na dwa dni światowa gospodarka nie zatrzyma się. Taka sytuacja może nawet stanowić okazję do zakupów na giełdach - mówi Ron Florance, ekonomista Wells Fargo Private Bank.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.