Realizacja programu operacyjnego "Inteligentny rozwój" powinna przynieść wzrost nakładów na służące przedsiębiorstwom badania i rozwój z obecnych 0,7 proc. do ok. 1,8 proc. PKB w 2020 r. - podała minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska.
Program "Inteligentny rozwój", podobnie jak pozostałe programy operacyjne finansowe z unijnego budżetu na lata 2014-2020, jest obecnie w fazie konsultacji. Zastąpi on obecny program "Innowacyjna gospodarka", służący m.in. wzmocnieniu konkurencyjności przedsiębiorstw.
Bieńkowska potwierdziła w poniedziałek, że w grudniu projekty wszystkich programów operacyjnych ma przyjąć rząd, a na przełomie roku będą one przekazane Komisji Europejskiej, z którą są na bieżąco dyskutowane. Późniejsze negocjacje z Komisją mogą potrwać od kilku miesięcy do roku.
Podczas poniedziałkowego spotkania z przedsiębiorcami w Tychach minister rozwoju regionalnego wskazała, że program "Inteligentny rozwój" jest bodaj najbardziej ambitny spośród projektów wszystkich programów operacyjnych. Zapewniła, że w razie trudności z jego realizacją, w połowie okresu programowania możliwe będzie dostosowanie go do aktualnych potrzeb i możliwości.
Bieńkowska podkreśliła, że o ile celem "Innowacyjnej gospodarki" było przede wszystkim wzmocnienie konkurencyjności przedsiębiorstw i poprawa ich pozycji rynkowej, o tyle "Inteligentny rozwój" ma - dzięki bliskiej współpracy firm z ośrodkami badawczo-rozwojowymi i uczelniami - faktycznie zwiększyć ich innowacyjność i prowadzić do specjalizacji w określonych dziedzinach.
- Efektem tego programu ma być wzrost środków na badania i rozwój przedsiębiorców z obecnych 0,7 proc. do 1,8 proc. PKB (). Podstawowym problemem polskiej przedsiębiorczości jest bowiem nieinwestowanie w badania i rozwój przez przedsiębiorstwa, a nie przez budżet - oceniła minister.
Jej zdaniem samo zwiększanie w budżecie puli środków na badania i rozwój np. o kilka dziesiątych procenta rocznie nie zmniejszyłoby przepaści, jaka dzieli nakłady polskich przedsiębiorców na te cele z nakładami firm w krajach bardziej rozwiniętych. "Inteligentny rozwój" ma dysponować środkami, które pobudzą takie działania.
- Dzięki temu w 2020 r. mamy nadzieję - choćby w niewielkim zakresie - być krajem, który nie tylko kupuje idee, licencje czy patenty, ale który sam będzie w stanie zaoferować światu kilka takich pomysłów czy patentów; bo to jest w tej chwili najdroższa rzecz w gospodarce - wyjaśniła Bieńkowska.
Środki z "Inteligentnego rozwoju" będą skierowane do średnich i dużych firm oraz instytucji naukowych i uczelni. Planowane jest też wsparcie dla instytucji otoczenia biznesu. Unijne pieniądze mają wspomagać cały proces tworzenia innowacyjnych rozwiązań - od pomysłu, poprzez prototyp, aż po jego wdrożenie i wprowadzenie innowacyjnego produktu na rynek. Pierwszy etat - do prototypu - będzie finansowany w formie dotacji, a kolejne - poprzez pożyczki i inne instrumenty zwrotne.
- Bardzo duży komponent programu będzie dotyczył nawiązywania współpracy uczelni i innych podmiotów z przedsiębiorcami; współpracy, która jednak musi skończyć się wdrożeniem i wprowadzeniem produktu czy nowego rozwiązania na rynek - podkreśliła minister.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.