Konsekwencją proponowanych zmian w systemie emerytalnym był kolejny dzień spadków na warszawskiej giełdzie. W czwartek (5 września) po godz. 14 indeks WIG20 obniżył się o ponad 6 proc. Mimo tego złoty nie tracił mocno na wartości, a według analityków niedługo może się umocnić.
Około godz. 17.15 za euro trzeba było zapłacić 4,28 zł, dolar kosztował 3,24, frank szwajcarski - 3,45, a funt brytyjski 5,06. Polska waluta umocniła się jedynie wobec franka.
- W przypadku złotego, najwyżej byliśmy dziś na poziomie 4,2925 za euro. Jest jednak silny opór na poziomie 4,2950. Później doszło do umocnienia po słowach szefa EBC. Euro-złoty obniżył się o figurę wobec tego najwyższego poziomu - powiedział w rozmowie z PAP diler walutowy z BNP Paribas Jan Koprowski.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi ocenił w czwartek, że dalsza poprawa w gospodarce strefy euro powinna być kontynuowana w kolejnych miesiącach tego roku. Draghi powiedział również, że EBC będzie utrzymywał politykę, której zadaniem jest wsparcie ożywienia gospodarczego i dodał, że EBC rozważał w czwartek obniżkę stóp proc.
- Myślę, że złoty ma szanse się umocnić. Nie ma potencjału na osłabienie złotego. Nie ma interesu, żeby osłabił się powyżej 4,30. Jutro mamy +payrolle+, które powinny zdjąć jakąś niepewność z rynku. Uważam, że ten obecny, negatywny sentyment, jaki panuje na giełdzie oraz na rynku obligacji się zmieni. Giełdy się odbudują, rynek obligacji też. Moim zdaniem złoty będzie się umacniał i w przyszłym tygodniu możemy zejść na 4,25 za euro - powiedział Koprowski.
Jak wskazał w przesłanym komentarzu Mateusz Adamkiewicz z X-Trade Brokers DM S.A., na kurs złotego wpłyną piątkowe dane miesięczne z rynku pracy w USA.
- To wszystko będzie miało wpływ na notowania dolara, a przez także polskiego złotego - zaznaczył.
Analityk dodał, że czwartkowa sesja na GPW, była najgorsza od początku wybuchu europejskiego kryzysy ponad 2 lata temu. "WIG20 spadał podczas dzisiejszej sesji wyraźnie ponad 6 proc. Dopiero ostatnie chwile przynoszą lekkie odbicie (...)" - zaznaczył.
WIG20 na zamknięciu czwartkowej sesji spadł o 4,63 proc. i wyniósł 2201,50 pkt.
Jak przypomniał Adamkiewicz, jest to konsekwencja zaprezentowanych w środę zmian w systemie emerytalnym. Rząd zaproponował przeniesienie części obligacyjnej OFE do ZUS. Przyszli emeryci będą mogli wybrać, czy chcą oszczędzać w OFE czy w ZUS. Otwarte Fundusze Emerytalne nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa bądź obligacje gwarantowane przez Skarb Państwa.
- Wczorajsza decyzja rządu oznacza demontaż OFE. Trudno przypuszczać, aby na przyszłych zasadach duży odsetek społeczeństwa zdecydował się na oszczędzanie w OFE. To będzie powodowało, że fundusze zamiast stanowić popyt na akcję, będą na warszawskiej giełdzie stanowić stronę podażową - zauważył Adamkiewicz.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.