Po tym, jak gabinet nowego prezydenta Kenii unieważnił wiele koncescji wydobywczych wydanych przez poprzedników zagranicznym firmom oraz podniósł o 100 proc. podatki górnicze, zastępca prezydenta kraju William Ruto wystąpił w telewizji i ogłosił, że rząd "nie prowadzi wojny z przemysłowcami" - donosi portal allafrica.com.
Władze uspokajają, że decyzje, które rozsierdziły inwestorów, podjęto po to, by Kenijczycy również mieli zapewniony udział w profitach z eksploatacji górniczej. Obecnie rząd kenijski pracuje nad nowelizacją prawa górniczego.
- Zapytamy naród o opinię i poprosimy o współtworzenie tych przepisów, zanim staną się obowiązującym prawem - zapowiedział wiceprezydent Ruto. - Chcemy uregulować sprawy górnictwa dobrymi przepisami i każdy będzie musiał ich w Kenii przestrzegać - dodał Ruto.
Tydzień temu minister górnictwa unieważnił wiele koncesji wydobywczych, uzasadniając to podejrzeniami, że były wydawane w okresie wyjątkowego zamieszania przed zmianą władzy w Kenii. Wiceprezydent Ruto dodał, że w przyszłości przed wydaniem zgód władze będą skrupulatniej oceniać oddziaływanie kopalń na środowisko. Media podkreślają, że podczas swojego wystąpienia zastępca prezydenta robił wiele, by nie odstraszyć inwestorów zagranicznych i wielokrotnie zapewniał, że rząd jest zdeterminowany wspierać i rozwijać przemysł wydobywczy w Kenii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.