Jedno z pytań z ankiety o "stanie zdrowia dawcy szpiku": "Czy chorowałe(a)ś na malarię lub inne choroby tropikalne? Jeśli chorowałe(a)ś, to nie będziesz dawcą szpiku. Krwiodawcą również. Choroby tropikalne przestają być dla Polaków egzotycznymi schorzeniami, rodem z innego świata.
Niektórzy naukowcy twierdzą, że wraz z postępującym tzw. globalnym ociepleniem zasięg ich występowania będzie przesuwał się na północ. AIDS nie przyszedł do nas z Grenlandii, ale równikowej Afryki.
Dziś mało kto pamięta o tym, że jest jeszcze stosunkowo nie tak dawno tą chorobą zajmowali się specjaliści od medycyny tropikalnej. Również niewielu wie, że malarią można niekoniecznie zarazić się w brazylijskiej dżungli, czy w Afryce. Zimnicę można "chwycić" już w kilku miejscach południowej Europy.
- Trudno o kompletne dane statystyczne obrazujące zachorowalność Polaków na choroby tropikalne. Trudno także jednoznacznie powiedzieć, że ten i ten rejon świata jest szczególnie nim zagrożony i niebezpieczny. Z pewnością nie należy bagatelizować zagrożenia, gdy jedzie się do krajów Afryki Subsaharyjskiej, czy Azji Południowo-Wschodniej, na przykład Wietnamu, czy Kampuczy. Statystycznie rzecz biorąc jeden procent Europejczyków wraca z terenów zagrożonych malarią zarażonych tą chorobą. To średnia w Europie. W Polsce natomiast ten współczynnik wynosi od 8 do 9 procent. Rocznie na zimnicę umiera w Polsce od jednej do trzech osób - informuje prof. Przemysław Myjak, kierownik kierownik Zakład Parazytologii Tropikalnej w gdyńskim Krajowym Ośrodku Medycyny Tropikalnej.
Tenże Ośrodek (d. Instytut Medycyny Morskiej Tropikalnej) powołano dożycia rozporządzeniem ministra zdrowia w 2001 r. Od 2003 r. wchodzi w skład Akademii Medycznej w Gdańsku. Senat tej uczelni na bazie KOMT utworzył Katedrę Medycyny Tropikalnej i Parazytologii (obejmującą Zakład Parazytologii Tropikalnej, Klinikę Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych) oraz Zakład Medycyny Tropikalnej i Epidemiologii. Nadzorem merytorycznym objęto Poradnię Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Pasożytniczych, będącą jednostką organizacyjną Akademickiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej SPSK AMG.
- Mamy kilkudziesięciu lekarzy, specjalistów medycyny morskiej i tropikalnej. Od 2001 r. nie można już robić takiej specjalizacji. W zamian stworzono medycynę transportu; konglomerat morskiej i tropikalnej, lotniczej i kolejowej - tłumaczy dr Wacław Nahorski, kierownik Ośrodka. - Swoich tropikalistów ma również wojsko. Medycyna tropikalna przed kilku laty była finansowana ze środków Ministerstwa Zdrowia. W Angoli prowadzimy szpital, gdzie można w praktyce zdobywać wiedzę z medycyny tropikalnej. Pieniądze na realizację programów pomocowych w tym szpitalu dostajemy nie od ministra zdrowia, ale spraw zagranicznych.
Mamy w Polsce jeszcze dwa referencyjne ośrodki medycyny tropikalnej.Są to:
• Katedra i Klinika Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych Akademii Medycznej w Poznaniu
• oraz Poradnia Chorób Tropikalnych w warszawskim Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym.
Pozostałe poradnie chorób tropikalnych funkcjonują w Białymstoku, Bielsku-Białej, Bydgoszczy, Katowicach, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Olsztynie, Rzeszowie, Wałbrzychu i Wrocławiu. To do nich (pełen wykaz placówek wraz z danymi teleadresowymi znajduje się na stronach KOMT) należy zgłaszać się przed wyjazdem w tropiki.
Zasady bezpieczeństwa
Malaria. Śpiączka afrykańska. Ameboza. Choroba Banga. Choroba Chagasa. Giardioza. Gorączki krwotoczne (z osławioną Ebolą na czele). Dżuma... Potencjalne niebezpieczeństwo czyhające na przyjeżdżającego z Pierwszego Świata do Trzeciego lub Czwartego. W strefie sub- i tropikalnej można popaść na zwykłą, europejską - można byłoby powiedzieć - chorobę, na przykład na: dur brzuszny (Azja i Afryka), tężec, czy żółtaczkę typu A i B.
Prawdopodobieństwo zarażania się tymi "nieegzotycznymi" chorobami w krajach egzotycznych jest wielokrotnie większe niż w Polsce. Wystarczy nie przestrzegać podstawowych zasad i mieć... pecha. Źródłem zakażenia może być żywność i woda. Lekarze i doświadczeni podróżnicy przypominają : przebywając w miejscach zagrożonych szczególnie występowaniem chorób tropikalnych należy przestrzegać zasad bezpieczeństwa. Niby błahostka - nie należy myć zębów nieprzegotowaną wodą, nawet w hotelu, jeśli nie ma się pewności, że woda jest odkażana. Zalecają przed wyjazdem szczepionki ochronne. Jeśli już się zachoruje, to w medycynie tropikalnej najważniejsze jest wczesne rozpoznanie choroby.
Zdrowy, bo uświadomiony
Szacuje się, że ok. milion Polaków rocznie wyjeżdża w strefy zagrożenia chorobami tropikalnymi. Udają się tam na egzotyczne wakacje (bywa, że przez własne zaniedbanie i nieostrożność pozostają one długo, długo w pamięci) i zwyczajnie, do pracy lub służby.
Turysta może skusić się na miejscowy napitek i kto wie, z jakim skutkiem. Szacuje się, że co trzecia osoba już w pierwszym tygodniu pobytu w krajach strefy międzyzwrotnikowej cierpi nas biegunkę. Niektórzy mówią, że na tropikalne dolegliwości żołądkowe (np. na tzw. gorączkę faraona) najlepiej aplikować codziennie coś mocniejszego. To nieprawda. Alkohol zabija jedynie pasożyty włośnicy, a trudno raczej o wieprzowinę w krajach muzułmańskich. To raz. Dwa: jeśli jednak do szklaneczki drinka wrzucimy kostki lodu wyprodukowane z miejscowej wody, to...
Warto się zaszczepić
Najlepiej więc udając się w egzotyczne wojaże zaszczepić się na najczęściej występujące w danym miejscu choroby. Aktualnie, w całym świecie, jedno szczepienie jest obowiązkowe: przeciwko żółtej febrze. Na wypadek innych chorób również warto się zaszczepić. Nie wszystkie biura podróży informują o tym. Z przyczyn oczywistych: dodatkowe szczepienia zwiększałby koszt wyjazdu (średnio ok. 500 zł).
Tymczasem w art. 13 ustawy o turystyce z dnia 23 sierpnia 1997 r. obliguje je do informowania o zagrożeniach chorobami tropikalnymi, konieczności wizyty w specjalistycznych przychodniach, dokonaniu ewentualnych szczepień ochronnych i wskazaniach do przyjmowania leków przeciwmalarycznych. We własnym interesie powinien o tym pamiętać turysta, skoro zapomina biuro podróży.
Lepiej zatem być przezornym wyjeżdżając w tzw. ciepłe kraje i oglądać zdjęcia z wojaży niż kartę chorobową w szpitalu!
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.