Nie ma wariantu najkorzystniejszego, optymalnego i akceptowanego przez wszystkie strony - tak dyskusję na temat kontrowersyjnego odcinka drogi S1 między Mysłowicami a Bielskiem-Białą skomentowała podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Patrycja Wolińska-Bartkiewicz na posiedzeniu sejmu 28 maja br. W sprawie szkodliwego dla dalszych interesów PG SILESIA wariantu A interpelował poseł Stanisław Szwed.
O kontrowersjach wokół wariantów drogi S1 i zagrożeniu utratą setek miejsc pracy mówi się coraz głośniej. PG SILESIA w pismach kierowanych do Ministerstw Transportu, Gospodarki oraz odpowiednich resortów wykazuje szkodliwość wariantu A nie tylko dla przedsiębiorstwa, ale i lokalnej społeczności. - Problem z wyborem trasy S1 ciągnie się od wielu lat. Nie może być tak, że wybór któregoś z wariantów trasy nastąpi kosztem tego, że część tych kopalń zostanie zamknięta czy nie będzie wydobycia węgla, bo to byłoby zupełnie bezcelowe. Jeżeli jest możliwość wyboru, to na pewno powinno przeważyć na szali utrzymanie miejsc pracy, a nie ten drugi wybór - przekonuje poseł Stanisław Szwed. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Patrycja Wolińska-Bartkiewicz odpowiadając na interpelację parlamentarzysty, wyraziła przekonanie, że "na pewno nie chcielibyśmy budować - jako resort transportu - dróg w miejscu, gdzie wywołują one tak straszne protesty i niszczą zasoby naturalne: czy to węgiel kamienny, czy to obszary chronione".
Dziś już wiadomo, że posiedzenie planowanego na przełomie maja i czerwca KOPI zostało przesunięte przynajmniej o miesiąc. Do dyskusji włącza się coraz więcej polityków. Gminy oraz związki zawodowe wydają w tej sprawie stosowne uchwały, stanowczo sprzeciwiając się wariantowi A drogi S1.- Nawiązujemy dialog nie tylko z GDDKiA, ale również decydentami oraz właściwymi ministerstwami. Wierzymy, że całościowe naświetlenie wszelkich problemów związanych z budowaną drogą oraz szkodliwość wariantów przebiegających przez tereny wydobywcze kopalni dla całego lokalnego społeczeństwa pozwoli podjąć właściwą decyzję, dotyczącą przebiegu planowanej drogi. Inwestycja nie może się odbyć kosztem ludzi, ich pracy, dobytku czy rozwoju regionalnego terenów, przez które przebiegać ma droga - wyjaśnia zarząd PG SILESIA.List do wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego skierował również Dariusz Dudek, przewodniczący Komitetu Silesia Walcząca: "Dochodzą do nas coraz bardziej niepokojące sygnały dotyczące możliwego przebiegu drogi ekspresowej S1 przez tereny wydobywcze PG SILESIA.
Inwestycja ta zagraża zamknięciem kopalni oraz skazaniem na bezrobocie tysięcy osób zatrudnionych w PG SILESIA, oraz lokalnych mikro- i małych przedsiębiorstwach, a także znaczną degradacją życia społeczności w regionie. Wywalczyliśmy utrzymanie kopalni SILESIA, którą Kompania Węglowa chciała skazać na śmierć już dziesięć lat temu. Działania nasze i Inwestora na przestrzeni ostatnich lat udowadniają rentowność kopalni, z której żyją tysiące górników, ich rodzin i kooperantów. Nie stać naszego Państwa, ani regionu na stratę kolejnego tak dużego zakładu pracy. Szanowny Panie Ministrze, chcemy przedstawić sytuację społeczną i gospodarczą PG SILESIA, pokazać dokonane już oraz planowane inwestycje, wskazać konkretne zagrożenia, jakie niesie budowa drogi S1 przez tereny wydobywcze PG SILESIA. W związku z Pana planowaną na przełomie czerwca i lipca wizytą na Górnym Śląsku oraz naszą dramatyczną sytuacją prosimy o poświęcenie uwagi i czasu również na wysłuchanie argumentów PG SILESIA. Będziemy zaszczyceni Pana obecnością w kopalni PG SILESIA, do której serdecznie zapraszamy" - napisał Dariusz Dudek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.