Czwartkowa (9 maja)sesja na Wall Street przyniosła lekkie spadki po kilkudniowej serii bicia przez najważniejsze indeksy historycznych maksimów.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 22,50 pkt. (0,15 proc.) do 15.082,62 pkt.
Indeks S&P 500 stracił 6,02 pkt. (0,37 proc.) i spadł do do 1.626,67 pkt.
Nasdaq Composite stracił 4,10 pkt. (0,12 proc.) i zakończył dzień na poziomie 3.409,17 pkt.
Indeks S&P 500 zyskał w trakcie ostatnich pięciu sesji 3,2 proc., przekraczając w tym czasie, po raz pierwszy w historii, poziom 1.600 pkt. Nowe historyczne rekordy bije też indeks Dow Jones, który po ostatnich wzrostach znalazł się powyżej poziomu 15.000 pkt.
Pomimo wzrostów na amerykańskich giełdach, wciąż nie brakuje sceptycznych głosów, kwestionujących fundamentalne uzasadnienie zwyżek. Pesymistyczne prognozy nie martwią jednak wszystkich inwestorów. Wielu z nich we wciąż powszechnym sceptycyzmie upatruje gwarancji dla kontynuacji obecnej fali wzrostowej.
- Ryzyko załamania na rynku jest wysokie i ciągle rośnie. Pozycjonowanie się inwestorów, dynamika wzrostu cen akcji oraz luźna polityka monetarna przy ograniczonym wzroście gospodarczym wszystko to sprawia, że istnieje ryzyko przesadnych wzrostów - napisał w raporcie Michael Hartnett, główny analityk inwestycyjny w Bank of America.
- Biorąc środowe zamknięcie, indeks S&P 500 jest 11,2 proc. powyżej swojej 200-dniowej średniej kroczącej, podczas gdy od 1995 roku przeciętne odchylenie od tej linii sięga 2,4 proc. W takiej sytuacji inwestorzy mogą być dużo mniej tolerancyjni na wszelkie negatywne niespodzianki z realnej gospodarki - dodał Sam Stovall, szef strategów rynków akcji z S&P Capital IQ.
Zapasy amerykańskich hurtowników w marcu wzrosły o 0,4 proc., w ujęciu miesiąc do miesiąca, podczas gdy w poprzednim miesiącu spadły o 0,3 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu zapasów o 0,3 proc.
Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA spadła o 4 tys. wobec poprzedniego tygodnia i wyniosła 323 tys. Jest to najlepszy wynik tego wskaźnika od stycznia 2008 r. Ekonomiści z Wall Street spodziewali się, że liczba nowych bezrobotnych wyniesie 335 tys.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.