Opolscy posłowie PiS i Solidarnej Polski chcą, by PGE zmieniła decyzję w sprawie rezygnacji z rozbudowy Elektrowni Opole. Przygotowali w tej sprawie list do premiera i zabiegają o debatę w Sejmie. Premier podkreślił we wtorek, że PGE to spółka giełdowa, a rząd ręcznie nie steruje firmami.
Poseł Solidarnej Polski Patryk Jaki poinformował, że złożył wniosek o rozszerzenie porządku obrad Sejmu o informację rządu ws. rezygnacji z rozbudowy Elektrowni Opole. Jego zdaniem decyzja ta była błędna, a oznaczać będzie nie tylko brak budowy dwóch nowoczesnych bloków, ale też powolne wygaszanie opolskiego zakładu. Według posła Sejm może zając się tą sprawą na posiedzeniu zaplanowanym na 17-19 kwietnia.
Poinformował również, że na czwartek (11 kwietnia) umówił się na rozmowę z wicepremierem Januszem Piechocińskim (PSL). Zwrócił się też do przewodniczącego sejmowej komisji gospodarki o zwołanie specjalnego posiedzenia w tej sprawie.
Szef komisji gospodarki poseł Wojciech Jasiński (PiS) potwierdził PAP, że takie ustalenia z posłem Jakim były i że posiedzenie ws. wstrzymanej przez PGE rozbudowy opolskiej elektrowni chce zwołać. "Mordowana jest bowiem inwestycja, w którą już włożono sporo pieniędzy, choćby na projekty" - powiedział Jasiński.
Jaki rozmawiał też z prezydentem Opola Ryszardem Zembaczyńskim o przyjęciu uchwały rady miasta z apelem do rządu o zmianę decyzji ws. Elektrowni Opole. Zembaczyński potwierdził, że dostał projekt uchwały. Dodał, że w środę zbierze się zespół roboczy opolskich radnych, który ma wypracować wspólną treść takiego dokumentu. Uchwała miałaby zostać przyjęta na najbliższej sesji rady pod koniec kwietnia.
Poseł SP zwrócił uwagę, że Opole już poczyniło inwestycje związane z zapowiadaną rozbudową elektrowni. Zainwestowało np. w węzeł drogowy przy skrzyżowaniu obwodnicy północnej Opola oraz ulic Budowlanych i Sobieskiego, który ma kosztować ponad 37 mln zł. Węzeł był planowany również z myślą o inwestycji w elektrowni.
- Teraz trzeba sobie postawić pytanie czy go robić, skoro ma nie być rozbudowy elektrowni - podkreślił Jaki.
Konferencję zwołał też we wtorek na terenie Elektrowni Opole poseł PiS Sławomir Kłosowski. Apelował do zarządu PGE oraz rządu o zmianę decyzji.
- Zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie zaniechanie rozbudowy elektrowni niedługo po drugim expose premiera, w którym padło zapewnienie, że to inwestycja, która ma być kołem zamachowym dla gospodarki. W marcu wicepremier Piechociński podczas wizyty na Opolszczyźnie bił się w piersi, że bloki będą budowane - mówił parlamentarzysta.
Kłosowski przygotował też wspólną petycję opolskich parlamentarzystów do premiera, w której domaga się przywrócenia pieniędzy na rozbudowę elektrowni. "Rozesłałem petycję we wtorek do wszystkich posłów z Opolszczyzny. Liczę, że wzniosą się ponad polityczne spory i podpiszą ten dokument" - powiedział PAP.
Obecni na konferencji PiS przedstawiciele związku zawodowego Solidarność - z regionu oraz z Elektrowni Opole - podkreślali, że decyzja o rezygnacji z rozbudowy to cios nie tylko dla lokalnego rynku pracy, ale też np. dla kopalni na Śląsku, skąd miałby być wydobywany węgiel do elektrowni. Wiceprzewodniczący opolskiej "S" Grzegorz Adamczyk uznał też, że jeśli wojewoda i marszałek woj. opolskiego nie potrafią lobbować za zmianą postanowienia PGE, to powinni podać się do dymisji. Szef związkowców "S" w Elektrowni Opole Dariusz Kucharewicz dodał, że dla ok. 1100 pracowników elektrowni decyzja PGE jest "zupełnie niezrozumiała" i w związku z tym panuje w zakładzie "ponury, pogrzebowy nastrój".
Premier Donald Tusk na wtorkowej (9 kweitnia) konferencji prasowej mówił, że PGE to spółka giełdowa, więc nie może narazić się na straty z powodu źle kalkulowanej decyzji, ale z drugiej strony skoro Skarb Państwa ma w niej udziały, to musi uwzględniać życiowe interesy państwa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.