Poniedziałkowa (4 marca) sesja na Wall Street przyniosła niewielkie wzrosty głównych indeksów, chociaż w ciągu dnia akcje zniżkowały za sprawą obaw o politykę budżetową w USA i z powodu zaciśnięcia warunków udzielania kredytów hipotecznych w Chinach.
Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,27 proc., do 14.127,98 pkt. Indeks jest już tylko około 50 punktów od swego rekordu wszechczasów.
Nasdaq zyskał 0,39 proc. i wyniósł 3.182,03 pkt.
Wskaźnik S&P 500 wzrósł o 0,48 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.525,23 pkt.
Chiński rząd poinformował o zaciśnięciu warunków, na których udzielane są kredyty hipoteczne w miastach, gdzie ceny nieruchomości rosną najszybciej. W reakcji na decyzję chińskiego rządu indeks giełdy w Szanghaju spadł blisko 4 proc. i jest aktualnie najniżej od 6 tygodni.
- Zaciśnięcie polityki monetarnej w Chinach wobec rosnących cen nieruchomości jest pierwszym testem, który sprawdzi determinację inwestorów do dalszego śrubowania cen akcji w tym tygodniu - skomentował Mike McCudden z Interactive Investor.
Indeks PMI w chińskim sektorze usługowym wyniósł w lutym 54,5 pkt. - wynika z danych rządowych. Jest to najsłabszy wynik wskaźnika od września ubiegłego roku. W styczniu indeks osiągnął wartość 56,2 pkt.
Wobec braku kompromisu w Kongresie USA co do przyszłości amerykańskich finansów publicznych, 1 marca w USA weszły w życie automatyczne cięcia budżetowe. Cięcia mają wynieść 1,2 bln USD w ciągu 10 lat, w tym 85 mld dolarów w ciągu najbliższych siedmiu miesięcy. Jak wynika z szacunków Kongresu cięcia budżetowe przyczynią się do spowolnienia tempa wzrostu w USA w tym roku o 0,6 proc.
Wciąż brak też jest porozumienia politycznego we Włoszech. Prezydent Włoch Giorgio Napolitano zaapelował w sobotę do partii politycznych o umiar, odpowiedzialność i ochronę wizerunku kraju na arenie międzynarodowej. Apel wystosował w reakcji na pat polityczny, do którego doszło po wyborach parlamentarnych.
Ubiegłotygodniowe włoskie wybory zakończyły się zwycięstwem centrolewicy tylko w Izbie Deputowanych i remisem w Senacie, gdzie ma ona niemal tyle samo głosów, co centroprawica Silvio Berlusconiego. Taki rozkład sił powoduje paraliż prac wyższej izby parlamentu oraz kłopoty z powołaniem rządu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.