Kurs młodszego górnika - niezależnie od posiadanych kwalifikacji - będzie musiał przejść każdy z nowo przyjmowanych do kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego pracowników. Dopiero po tej zawodowej inicjacji w oddziałach wydobywczych - aby móc przejść do innych pionów i zajęć - może zdobywać kwalifikacje w innych specjalnościach. Takie reguły gry kreuje realizowany w spółce projekt "Wielozawodowość", skorelowany ze zmodyfikowanym systemem adaptacji zawodowej. Wdrażanie projektu obejmie w okresie najbliższych pięciu lat około 2,5 tys. pracowników, czyli ósmą część załogi firmy.
- Istota tak zwanej platformy wielozawodowości - w ramach której zostały wyodrębnione cztery projekty szczegółowe - polega na tym, aby z jednej strony zachęcić pracowników do zdobywania górniczych kwalifikacji w kilku specjalnościach, a z drugiej, aby poprzez system szkoleń teoretycznych i zajęć praktycznych ułatwić im takie rozszerzone przygotowanie profesjonalne. Adresatami całego przedsięwzięcia pod nazwą "Wielozawodowość" są pracownicy ze stażem do 15 lat pod ziemią - tłumaczy sens projektu Michał Pałys, główny specjalista w Zespole Polityki Zatrudnieniowej i Adaptacji Zawodowej KHW.
Młodsi górnicy do nauki
Począwszy od maja ub.r już biegnie cykl szkoleniowy, kierowany do pracowników oddziałów pionu energomaszynowego. Jest obliczony na pięć lat i ma objąć niespełna 2 tys. pracowników. Wyjściowe kwalifikacje młodszego górnika są w nim łączone z uzyskiwaniem uprawnień do obsługi przenośników taśmowych, zgrzebłowych oraz kołowrotów. W ramach tego systemu - obiegowo zwanego "Trzy w jednym" - szkolenie teoretyczne przeszło już 250 osób, spośród których 150 ma już także za sobą zajęcia praktyczne. Te pierwsze prowadzi własna Spółka Szkoleniowa, natomiast te drugie odbywają się w oddziałach wydobywczych kopalń firmy.
- To niemała, także logistycznie, operacja. Tylko zajęcia praktyczne - po dziesięciodniowym kursie teoretycznym - trwają 160 godzin, co przy skali projektu łączy się z koniecznością prawdziwej "żonglerki" w rutynowej obsadzie oddziałów, aby zastąpić uczestników szkoleń - zauważa Michał Pałys.
Jeszcze w tym kwartale system "Trzy w jednym" zostanie również rozciągnięty na kształcenie operatorów samojezdnych maszyn przodkowych w zakresach obsługi kombajnów ścianowych oraz kombajnów chodnikowych. Także i w tym przypadku adresatami specjalistycznych kursów są pracownicy energomaszynowych pionów kopalń z co najmniej 10-letnim stażem. Do 2015 r. mają one objąć po około 35 osób rocznie, a zatem uprawnienia kombajnistów ścianowych i chodnikowych ma uzyskać w tym czasie 105 górników.
Na platformie "Wielozawodowość" znalazł się wreszcie trzeci z projektów szczegółowych, w tym przypadku podporządkowany nabywaniu przez około 100 pracowników, głównie z wentylacyjnych działów kopalń - legitymujących się co najmniej rocznym stażem pracy w ścianach prowadzonych z podsadzką hydrauliczną - specjalności rurarzy, tamiarzy i podsadzkarzy.
Unijny zastrzyk
Wdrażanie każdego z projektów szczegółowych - obok samej organizacji szkoleń teoretycznych i zajęć praktycznych i związanych z nimi koniecznych "przemeblowań" w rutynowej obsadzie - łączy się również z niemałymi, idącymi w setki tysięcy złotych kosztami. Te nakłady są w katowickiej firmie traktowane w kategoriach koniecznej inwestycji w ludzi. Ale oprócz własnego finansowego zaangażowania, spółka uzyskała także wsparcie z Unii Europejskiej. Rzecz dotyczy prowadzenia cyklu kursów pn. "Górnik z kwalifikacjami". Wdrażanie tego programu też już trwa. Obejmuje profesjonalne przygotowanie operatorów kombajnów, ładowarek, obudów zmechanizowanych i maszynistów podziemnych lokomotyw spalinowych.
- Ze środków unijnych przeszkoliliśmy już 930 pracowników, a w kolejnych latach program obejmie 350 dalszych. Rozmiary dofinansowania "Górnika z kwalifikacjami" sięgają prawie 1,6 miliona złotych - wyjawia Michał Pałys.
- Wprowadzenie w życie założeń platformy "Wielozawodowość" będzie sprzyjało bardziej racjonalnej organizacji pracy w kopalniach naszej firmy i efektywniejszemu wykorzystywaniu posiadanej kadry - konstatuje specjalista Zespołu Polityki Zatrudnieniowej i Adaptacji Zawodowej.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie rozumie jednej rzeczy. Dlaczego ślusarz , hydraulik , elektryk , automatyk musi iść na taki kurs. To jest chore po jaka cholerę ganiać niepotrzebnie ludzi z energomaszynowego po górniczych kursach? Ktoś tu komuś kieszeń napełnia. Z tego co mi wiadomo to kurs młodszego górnika i tak nic nie daje tylko papier.
Kursy które tylko kosztuja tysiące złotych,a kierownik jest zmuszony by wyciągnąć najlepszych by pilnować dzieci! Kiedys był oddział szkoleniowy i bylo bezpiecznie i taśmy były czyste,dzis wszystko zasrane!Holding nie ma pojęcia o zarządzaniu! Wszędzie prywata i dawanie kasy do prywatnej kapsy kolegów Panowie trzeba cos z tym zrobic,bo nas wykończą!
TAK właściwie to cały ten artykół to niezły donos do CBA przekaże kolegom napewno bedą zadowoleni,,,
Cały KHW TRZEBA WY BAĆ BO TO NIE CZNICY
w koncu szefem spółki jest napewno jakis z dyrektorów KHW albo innych kopalni i musi kasa legalnie wyprowadzic do swojej kapsy. a jest takie przysłowie które sie zawsza sprawdzo JAK COS JEST DO WSZYSTKIEGO TO JEST DO NICZEGO!!!!!!
te nie..by z khw niech siĘ przeszkolĄ bo nie majĄ zielonego pojĘcia a szczegÓlnie krzysztof z sb
ten kij ma dwa końce jeden to szkolenie uniwersalnego pracownika drugi to możliwość ciepania byle kaj do roboty a to oznaczo że bydziesz robił wszędzie i byle jak bo wszystkich robót na całej grubie nikt nie pochyto .....
Spółka Szkoleniowa przeszła w prywatne ręce. Trzeba wspomóc kolegów.