Uniwersytet w Oksfordzie uruchomił czteroletni program badawczy, by wskazać sektory gospodarki, które są najbardziej narażone na utratę wartości w efekcie realizacji programów redukcji emisji CO2.
W pierwszej kolejności badacze zajmą się analizą metod transportu i produkcji w sektorze rolniczym. Kolejne projekty dotyczyć mają sektorów: transportu, wytwarzania energii, nieruchomości oraz rynków surowcowych.
Badacze chcą wypracować narzędzia potrzebne do oceny ryzyka inwestycyjnego, które jest związane z realizowanymi celami polityki klimatycznej.
Pierwsze opracowania na ten temat, przygotowane m.in. przez bank HSBC, wskazują, że obowiązujące cele w redukcji emisji CO2 mogą sprawić, iż niektóre duże spółki z sektora naftowo-gazowego mogą utracić nawet 60 proc. swojej wartości.
- Inwestorzy wciąż przeznaczają setki miliardów funtów w sektory najbardziej narażone na straty w efekcie polityki klimatycznej. W wielu przypadkach projekty te nie osiągną wartości, jaka jest obecnie przewidywana. Jeśli będą mieli świadomość ryzyka wiążącego się z inwestycjami w pewne sektory czy aktywa, z pewnością przychylniej będą spoglądać na bardziej ekologiczne alternatywy i traktować je będą jako pewniejszą lokatę kapitału - powiedział Lord Deben, przewodniczący parlamentarnego komitetu ds. zmian klimatu, który objął przedsięwzięcie swoim patronatem.
Projekt spotkał się też z poparciem m.in. banku HSBC, grupy doradczej Aviva, brytyjskiego oddziału organizacji ekologicznej WWF czy firmy doradczej Climate Change Capital, która specjalizuje się w projektach proekologicznych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Bogaci mogą wydawać pieniądze na badanie tego, co widać gołym okiem i bez "dogłębnych" badań... Ostatecznie po to są bogate banki, żeby od czasu do czasu były jeleniami, przepraszam - mecenasami, zwłaszcz, że i tak otrzymają takie wyniki, jakie zamówią. Ostatecznie nawet w operetce śpiewa się "Pieniądz krąży z rak do rąk"