- Załamywania się sytuacji w kolejnych gałęziach gospodarki przy całkowitej bezczynności rządu nie ukryje już żaden spec od wizerunku, a malejące zapotrzebowanie na energię ze strony ograniczających produkcję zakładów to mniejsze zapotrzebowanie na węgiel - alarmuje szef górniczej Solidarności Jarosław Grzesik.
- Jego zdaniem, górnicy pójdą do referendum i zagłosują za przystąpieniem do generalnego strajku solidarnościowego, bo wiedzą, że od dobrej kondycji innych branż zależy los kopalń i ich samych - czytamy na stronie górniczej "S".
W opinii przewodniczącego, zapowiedź zwolnienia 1450 pracowników Fiat Auto Poland i prognozy mówiące o redukcji zatrudnienia w ponad 500 firmach sprawiają, że mniejsze zapotrzebowanie na energię, a - tym samym - na węgiel ze strony elektrowni, jest przesądzone.
Jarosław Grzesik przypomina, że europejskie górnictwo zmagać się musi dodatkowo z zapisami Pakietu Klimatycznego.
- W tak trudnej sytuacji dodatkowe opłaty, którymi Unia Europejska obciąża węgiel i energię produkowaną z tego surowca, mogą całkowicie rozłożyć sektor - podkreśla.
Przypomnijmy, że w kopalniach Kompanii Węglowej oraz Południowego Koncernu Węglowego, w czwartek 10 stycznia odbędą się referenda dotyczące planowanego przez NSZZ Solidarność strajku generalnego. Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej głosować mają między 15 a 17 stycznia, a termin referendum w Katowickim Holdingu Węglowym nie jest jeszcze znany.
Więcej: Górnicza Solidarność
Czytaj też: Referenda w spółkach górniczych
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Szybko sie budzicie. Chlopie, jak masz tak dzialac, to daj sobie spokoj. Czekamy na Ciebie na dole w kopalni. Roboty nie brakuje