Górnictwo nie jest wszystkim, ale bez górnictwa wszystko jest niczym. To sentencja, jaką na przełomie XIX i XX stulecia głosił wybitny niemiecki fizyk Max Planck. Spoglądając na to, co działo się w mijającym roku w polskim i światowym górnictwie można by powiedzieć, że myśl uczonego - a też wielce utalentowanego muzyka z Getyngi - była prorocza. Król węgiel - jak nazywano ten surowiec w jego czasach - nie tylko nie zamierza abdykować, lecz wyraźnie umacnia się na tronie, pozostając najważniejszym nośnikiem energii. Ropa naftowa, gaz ziemny, energia jądrowa i odnawialna wciąż pozostają jedynie paziami w królewskim orszaku.
Wieszczonemu schyłkowi węgla przeczy to, co dzieje się w świecie. Niebywałą ekspansję w jego wydobyciu planują wszyscy wielcy: Chiny, Stany Zjednoczone, Indie, Australia... Nie zrażając się deprymującą koniunkturą w mijającym roku, tę filozofię rozwoju wyznają także polscy przedsiębiorcy górniczy. Jest ona podporządkowana wciąż powracającej w toczących się wokół górnictwa dyskusjach maksymie, że - wbrew unijnemu węglowstrętowi - paliwo to na długie jeszcze dziesięciolecia pozostanie stabilizatorem naszego bezpieczeństwa energetycznego.
Wśród sygnałów kursu na podtrzymanie, a nawet wzrost produkcji węgla w naszym kraju, zwłaszcza dwa są znamienne. Oto, po długiej przerwie modernizacje, pogłębianie lub budowy "od trawy" nowych szybów znalazły się w rozwojowych strategiach największych z krajowych graczy: Kompanii Węglowej, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego, Południowego Koncernu Węglowego i Bogdanki. Jednocześnie trwa prawdziwy wyścig o koncesje na rozpoznawanie i eksploatację nowych złóż węgla.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.