Nadchodzą kolejne święta Bożego Narodzenia. To już dwudzieste święta bez taty. Dwudziesty raz razem z rodziną będziemy zasiadać do wigilijnego stołu z jednym pustym miejscem. Dwudziesty raz przed wigilią udamy się wspólnie na cmentarz. Dwudziesty raz pomodlimy się za ojca przed wieczerzą - zwierza się Barbara Grund.
Zdaniem psychoterapeutki Sabiny Dziarmagi, żałoba, będąca reakcją na utratę, dzieli się na trzy okresy. Pierwszy łączy się z poczuciem beznadziei i bezradnością. Drugi okres żałoby związany jest z szukaniem odpowiedzi na pytanie "dlaczego" i charakteryzuje się powracającymi wspomnieniami. Człowiek pogrążony w żałobie stara się przedstawiać w dobrym świetle zarówno obraz relacji z utraconą osobą, jak i swój własny obraz. Kolejny okres - naprawczy, to czas, gdy próbuje się zaakceptować obecny stan i poradzić sobie z samotnością, zazwyczaj wychodzi się wówczas do ludzi. Jeżeli jednak strata była bardzo dotkliwa, ten trzeci etap może zamienić się w depresję.
- Święta Bożego Narodzenia są trudnym okresem, szczególnie dla tych pogrążonych w żałobie osób, które dotychczasowe życie dzieliły z utraconą osobą i teraz przeżywają samotność po utracie. Jeżeli w ich życiu pojawia się pustka, nie ma żadnego obiektu zastępczego - rodziny, przyjaciół, czy jakiegoś działania - to święta nasilają przeżywanie żałoby i jej intensywność jest głębsza - tłumaczy Dziarmaga. Mirosława Kulig, której mąż zmarł w wyniku wypadku z 28 maja 1996 r. w kopalni Polska-Wirek, wspomina:
- Pierwsze święta Bożego Narodzenia były najgorszymi świętami jakie spędziłam, pamiętam tylko ból, rozpacz i żal do całego świata.
22-letni Mateusz Wróbel pisze, że ta wigilia, czas radości i prezentów była najtrudniejszym momentem w roku.
- Na pierwszą wigilię wyjątkowo przyjechał do nas dziadek z ciotką, żeby to jakoś było. Co prawda zamiast karpia były paluszki rybne, a zamiast radości smutek, ale mama mnie przytulała i tłumaczyła, że tatuś z nami będzie i że puste nakrycie przy stole będzie Jego. A ja w to wierzyłem, tak jak mały chłopczyk może wierzyć. Do dziś wigilia jest dla mnie najtrudniejszym świętem tuż po dniu Wszystkich Świętych - relacjonuje.
W opinii terapeutki, tradycyjna górnicza rodzina, w której ojciec przez ciągłą obecność zapewniał nie tylko bezpieczeństwo psychiczne, ale był też gwarantem bezpieczeństwa ekonomicznego, wraz z jego śmiercią traci grunt pod nogami. Dla jej członków żałoba może trwać bardzo długo i być bardzo intensywna. Rodzina może utracić poczucie własnej wartości, nie radzić sobie z życiem, a co więcej nie chcieć pomocy. Pomoc specjalisty jest jednak wskazana, bo taka sytuacja jest na tyle trudna do uniesienia, że nawet bliscy mogą nie umieć pomóc.
- Nadeszło Boże Narodzenie, pierwsze samotne. Symboliczny talerz dla wędrowca przybrał inne znaczenie, był to pusty talerz dla mojego męża, tak bardzo chciałam przełamać się z nim opłatkiem. Rodzina stanęła na wysokości zadania, zorganizowała święta tak, bym nie była sama. Wszyscy starali się, jak mogli, żeby moje dzieci nie odczuły, że jest żałoba i święta są inne niż zwykle. Nie byłam sama, ale byłam bardzo samotna - pisze Zdzisława Holona, która owdowiała 27 lipca 1993 roku.
Ojciec Kingi Góreckiej, Sławomir, zginął 1 października 2010 roku w kopalni Halemba. Pani Kinga tak pamięta pierwsze święta bez niego:
- Na pierwsze święta bez taty dostaliśmy prezenty z kopalni (...), żadne prezenty nie zastąpiły nam obecności taty przy wigilijnym stole, składającego życzenia i łamiącego się z nami opłatkiem. Pamiętam to puste miejsce, pusty talerz, pierwszy raz we własnej rodzinie poczuliśmy się, jakbyśmy byli osobno, jakoś obco. Każdy z nas miał w myślach jakieś inne wydarzenie z tatą.
Sabina Dziarmaga uważa, że najlepszym sposobem, żeby poradzić sobie ze wzmagającym się bólem, jest próba kontaktu z ludźmi.
- Nawet takie czynności jak rozmowa z sąsiadką, czy telefon do przyjaciela mogą być dobrym rozwiązaniem, bo powstaje jakaś nowa relacja - radzi terapeutka.
W czasie zbliżających się świąt pamiętajmy, że ważniejsze od cennych prezentów jest czasem to, by wyciągnąć do kogoś rękę.
Cytowane wspomnienia, w pisowni oryginalnej, pochodzą z pracy zbiorowej "Niebezpieczna praca - silna rodzina. Życie po wypadku w kopalni", pod redakcją Sylwii Jarosławskiej-Sobór.
Według danych nadzoru górniczego w ciągu ostatnich 25 lat w wypadkach w polskim górnictwie zginęło ok. 1500 osób.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.