Każdy, kto choć raz odwiedził siedzibę Radia Katowice, z pewnością zwrócił uwagę na sporej wielkości bryłę węgla z wyrzeźbionym pośrodku chodnikiem i postaciami górników. Na bryle umieszczono tradycyjne pozdrowienie górnicze "Szczęść Boże". Był to dar górników kopalni Siemianowice.
Choć w ciągu minionych 60 lat kilkakrotnie noszono się z zamiarem zdarcia napisu, przetrwał on czasy stalinowskie, gomułkowskie, a także zawieruchę stanu wojennego i do dziś dnia wita wszystkich gości. Mało kto jednak wie, że z ową bryłą związana jest ciekawa historia. Opowiedział nam ją red. Henryk Grzonka, znawca historii rozgłośni i obecny prezes zarządu Radia Katowice.
- W rozgłośni, działającej w sercu śląskiej aglomeracji, bryła węgla wraz z napisem urosła do rangi ważnego symbolu. Niestety, po ponad 30 latach węgiel zaczął się kruszyć i postanowiono zastąpić go nowym. Obchody 50-lecia rozgłośni były ku temu znakomitą okazją. Nie mógł to być zwykły węgiel, którego tysiące ton codziennie wydobywały śląskie kopalnie, lecz węgiel tłusty, zwany też "pechciokiem", w jednej dużej bryle, której nie sposób wydobyć i wywieźć z kopalnianego przodka - przywołuje wydarzenia tamtych lat Henryk Grzonka.
Odpowiednich rozmiarów bryłę postanowiono wydobyć z odkrytego pokładu Brzezina, wychodzącego niemal na powierzchnię niedaleko Będzina. Kiedyś planowano go eksploatować, ale okazało się w końcu, że Brzezina nie może wytrzymać konkurencji z nowoczesnym górnictwem podziemnym. Kiedy w lipcu 1977 r. ponownie pojawili się tam górnicy, okazało się, że drogi do wychodzącego na powierzchnię pokładu trzeba szukać wśród małych brzózek, na dnie
80-metrowej odkrywki. Finał górniczej "Operacji Radio 77" relacjonowała katowicka popołudniówka Wieczór, przytaczając słowa Franciszka Misztala, sztygara zmianowego oddziału szybowego kopalni Generał Zawadzki w Dąbrowie Górniczej, który przewodził grupie górników szukających odpowiedniej bryły węgla.
Redenowski pokład
- Musieliśmy najpierw zdjąć sporą warstwę ziemi, na której wyrósł już młody brzeźniak, ale dobrze trafiliśmy - na wychodzący w tym miejscu redenowski pokład, który ma nawet i 20 metrów grubości. Pokazała się nam wielka czarna łata, którą obejrzeliśmy dokładnie ze wszystkich stron, a następnie musieliśmy odwiercać blok o wymiarach dwa razy dwa metry na głębokości 90 centymetrów. Potem okopaliśmy sobie tę bryłę chodniczkiem i zabezpieczyliśmy ją drewnianą obudową, związaną stalowymi linami. I teraz zaczęło się najtrudniejsze: odrywanie bloku od spągu. Użyliśmy do tego od spodu klinów, bo strzelać przecież nie można było w tej sytuacji. Ciężka to była robota, aż tu nagle bryła "dała znak życia", czyli po prostu drgnęła. W nocy spadł deszcz i woda po spągu przeszła na drugą stronę bloku, co było kolejnym znakiem, że kęs odszedł od pokładu i jest już nasz - opisywał operację Franciszek Misztal.
Na saniach i ciężarówką
Z odkrywki pięciotonową bryłę wyciągnięto po stromym zboczu na specjalnie zbudowanych saniach. Kręta droga, którą musiała pokonać, liczyła 2 km. Resztę drogi "radiowy" węgiel przebył ciężarówką. W kopalni Generał Zawadzki poddano go rzeźbiarskiej obróbce. "Operacja Radio 77" trwała tydzień i uczestniczyło w niej, prócz sztygara Misztala, pięciu doświadczonych ratowników górniczych.
Franciszek Misztal wyrzeźbił w bryle kopalniany chodnik i - tak jak było na dawnej bryle - napis "Szczęść Boże".
- Kiedy w latach 90. przebudowywano hol radiowy, podjęto decyzję o zniszczeniu węgla. Rozbito go, pozostawiając jedynie małą jego część z wyrzeźbionym chodnikiem. Pęknięty w kilku miejscach, z uszkodzonymi postaciami górników, znalazł się w bocznym korytarzu rozgłośni. Na bardziej honorowe miejsce trafił dopiero w 2003 roku - wspomina red. Henryk Grzonka.
Na jubileusz 85-lecia Radia Katowice Stanisław Anderwald, górnik, a zarazem rzeźbiarz z kopalni Wujek, odnowił i częściowo zrekonstruował ocalałą część węglowej bryły. Podczas swej ostatniej wizyty w Katowicach, 4 grudnia br., historię "radiowego węgla" poznał także prezydent RP Bronisław Komorowski.
Z Polskim Radiem Katowice wiąże się również wiele innych górniczych opowieści, a wszystkie one zostały opisane w książce Henryka Grzonki, zatytułowanej "Polskie Radio Katowice 1927-2012".
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.