W Niemczech zwiększa się produkcja energii elektrycznej z węgla. Działające na tamtejszym rynku koncerny E.ON i RWE wyprodukowały w pierwszej połowie br. więcej tego typu energii niż w analogicznym okresie 2011 r. Eksperci nie mają wątpliwości, węgiel jeszcze przez co najmniej 15 lat będzie ważnym elementem zabezpieczenia energetycznego kraju naszych południowych sąsiadów.
Rainer Hinrichs-Rahlwes, prezes European Renewable Energies Federation, zrzeszającej niezależnych producentów energii odnawialnej w krajach Unii Europejskiej i były dyrektor w Ministerstwie Środowiska, Ochrony Przyrody i Bezpieczeństwa Nuklearnego RFN jest przekonany, że Europa powinna raz jeszcze zastanowić się nad swoim miksem energetycznym.
- Źródła energii odnawialnej musimy rozwijać, to jest nasz najważniejszy cel, ale wiele krajów Unii Europejskiej posiada również bogactwa surowcowe i ma prawo z nich korzystać. W ramach tego miksu należałoby wzajemnie się wspierać w razie wystąpienia konkretnych potrzeb - twierdzi Rainer Hinrichs-Rahlwes.
Jego zdaniem odejście od energetyki jądrowej w Niemczech prędzej, czy później musiało nastąpić i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Dzisiejszy stan wiedzy i technologii pozwala na rozwijanie odnawialnych źródeł energii.
W Berlinie trwa konferencja poświęcona przyszłości energetycznej Republiki Federalnej Niemiec. Biorą w niej udział dziennikarze reprezentujący polskie media. W ramach debaty przewidziano spotkania z przedstawicielami koncernów energetycznych, ekspertami z dziedziny energetyki, politykami i ekologami.
Strona niemiecka nie mówi już o gospodarce niskowęglowej, a tylko niskoemisyjnej. Transformacja energetyczna Niemiec postrzegana jest jako część polityki gospodarczej i społecznej kraju. Do projektów mających na celu ograniczenie emisji CO2 włączają się samorządy i największe spółki działające na tamtejszym rynku.
W Berlinie działa Centrum Innowacji Technologicznych prowadzące badania nad wykorzystywaniem energii ze źródeł odnawialnych. Firmom i osobom prywatnym proponuje się korzystanie z samochodów i rowerów zasilanych prądem elektrycznym. W projekt włączyły się niemieckie koleje - spółka Deutsche Bahn. Mniej więcej trzy czwarte inwestycji w OZE realizują osoby fizyczne, samorządy lokalne, rolnicy oraz średnie i małe przedsiębiorstwa. Tymczasem wprowadzaniu zielonej energii do miksu energetycznego Niemiec towarzyszy systematyczny wzrost kosztów prądu, który z pewnością przełożył się na ostateczne odejście od pomysłów związanych z drogą i niesprawdzoną technologią CCS (wytrącania CO2 w procesie produkcji energii z węgla). Problem zabezpieczenia energetycznego kraju ma priorytet i
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.