"Nie baw się w kata, kup karpia w płatach" - to główne hasło kampanii "Jeszcze żywy KARP 2012". Kampanię społeczną organizuje beskidzki Klub Gaja. Trzy pierwsze tygodnie grudnia to kolejna szansa by zwrócić uwagę Polaków na niehumanitarne traktowanie karpi w okresie przedświątecznym.
To jedyne ryby sprzedawane masowo żywcem w polskich sklepach. Dowożone do handlu, wystawiane w plastikowych basenach i pojemnikach, wielokrotnie wyławiane podczas sprzedaży detalicznej są narażone na zranienia, otarcia i stres. Pakowane żywcem do reklamówek - na powolną śmierć przez uduszenie.
- Zmiana postaw społecznych i przyzwyczajeń konsumentów to procesy długofalowe. Co roku, już na przełomie listopada i grudnia mamy wiele pytań od obywateli i instytucji czy będziemy kontynuować kampanię i w jaki sposób można się do niej włączyć - wyjaśnia Beata Tarnawa, koordynatorka "Jeszcze żywego KARPIA 2012".
W tym roku w kampanii występują aktorki: Magdalena Różczka, Magdalena Popławska, Julia Pietrucha i aktor Bartłomiej Topa, którzy udzielą głosu "jeszcze żywym karpiom". W spotach kampanii pyszczki ryb, wymalowanych na twarzach artystów, poruszają się wówczas kiedy oni sami przemawiają. Kreację pro bono przygotowała agencja reklamy Clos Brothers. Czwarty rok kampanię wspiera znany publicysta i kucharz, Robert Makłowicz. W ubiegłym roku w gronie twórców popierających kampanię znaleźli się pisarka Olga Tokarczuk, dramatopisarz Artur Pałyga i reżyser Piotr Ratajczak. Kampanię popierają także dziennikarze, m.in. publicysta i teolog Jan Turnau.
Tym razem kampania po raz pierwszy ma swoją stronę internetową, a po raz kolejny zakładkę na facebooku.
W 2009 r. Sejm dzięki działaniom Klubu Gaja do kręgowców objętych Ustawą o ochronie zwierząt dopisał ryby hodowlane. W 2011 r. prokurator generalny wystosował pismo do wszystkich prokuratur w Polsce o uznanie humanitarnych postaw wobec masowej sprzedaży ryb. Zdaniem Andrzeja Seremeta nie do przyjęcia są argumenty, że "świąteczna tradycja wieczoru wigilijnego usprawiedliwia w tym wyjątkowym okresie wszelkie niehumanitarne traktowanie zwierząt".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Kampania Klubu Gaja jest bardzo szkodliwa i w efekcie wymierzona w polską przyrodę. Klub Gaja był wielokrotnie o tym informowany, a mimo to zdecydował się ją ponowić. Populistyczne hasło sprawia że wiele osób w dobrej wierze popiera ten pomysł. Tymczasem konsekwencje są tragiczne. Karpie na wigilię pozyskiwane są z polskich stawów. Niszcząc tradycję spożywania świeżego karpia dopuszczamy możliwość sprowadzania na ten czas do Polski tańszych zamienników z zagranicy. To sprawia, że stawowe gospodarstwa rybackie stają się nieopłacalne i likwidują działalność. Stawy szybko degradują i zostają zamienione na inne uprawy. Ptaki (setki tysięcy ptaków) traci środowisko. W efekcie słodki przekaz "nie mordujmy karpia" sprowadza się do zawołania: wymordujmy setki tysięcy ptaków. Na taką akcje mogłaby sobie pozwolić jakaś dziecięca organizacja dziewczynek o dobrych serduszkach, ale nie jedna z największych organizacji ekologicznych w kraju. Na dodatek głównym ich patronem jest twarz znanej sieci handlowej, pan Makłowicz. Czy to przypadek? Proszę Państwa - kupujcie żywe karpie! Ratujecie tym polską przyrodę!
Tak jest! wole zginąć z ręki sprzedawcy w markecie niż trafić pod noż pana domu. KARP