Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych domaga się od rządu ujawnienia szczegółów na temat rządowego programu "Inwestycje Polskie", jeszcze przed rejestracją spółki celowej. OPZZ obawia się, by program nie stał się formą nielegalnej prywatyzacji.
Jak podkreślał w czwartek 2 listopada na konferencji prasowej przewodniczący OPZZ Jan Guz, związek zaraz po jesiennym wystąpieniu premiera w Sejmie wystąpił do rządu o informacje na temat programu "Inwestycje Polskie" i dotychczas ich nie otrzymał.
- Uważamy, że to podmiot budowany w dużej tajemnicy przed załogami i społeczeństwem. (...) Obawiamy się, że jest to upublicznienie zarządzania częścią majątku narodowego - oświadczył Guz. - Postulujemy odtajnienie projektu pomysłu na zarządzanie resztkami majątku narodowego i ujawnienie, kto i w jakim zakresie będzie tym majątkiem zarządzał - dodał.
Jak podkreślał szef OPZZ, załogi państwowych firm są zaniepokojone planami rządu, bo może się okazać, że przeniesienie akcji czy udziałów ich firm do programu może np. posłużyć do ich prywatyzacji.
Porozumienie domaga się prawnego zagwarantowania interesów właścicielskich Skarbu Państwa w programie "Inwestycje Polskie", tak aby nie stał się formą nielegalnej prywatyzacji ze szkodą dla interesów państwa.
- OPZZ po raz kolejny domaga się od rządu informacji, żeby przed rejestracją odtajnił statut tego podmiotu i odpowiedział na pytanie, czy zawarte porozumienia i umowy społeczne, szczególnie Pakt o przedsiębiorstwie państwowym będą respektowane, czy będzie zapewniony współudział załóg w zarządzaniu tymi podmiotami, czy załogi będą mogły negocjować umowy społeczne, pakiety socjalne w okresie prywatyzacji - mówił Guz.
Minister skarbu Mikołaj Budzanowski w październiku tłumaczył, że zgodnie z programem "Inwestycje Polskie" do Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) będą wnoszone wybrane udziały spółek Skarbu Państwa, ale z zastrzeżeniem, że MSP utrzyma pakiety kontrolne w spółkach strategicznych: sektora energetycznego czy finansowego. "BGK w wyniku sprzedaży kilku procent jednej czy drugiej spółki - również notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych - będzie pozyskiwał dodatkowy kapitał. Z tego kapitału zostaną zwielokrotnione możliwości kredytowe (BGK - red.) i poręczeniowe tej instytucji" - mówił minister.
Podkreślał, że istotą tego programu jest prywatyzacja, ale nie tradycyjna, tylko prorozwojowa. "Oznacza to, że z tej jednej sprywatyzowanej złotówki, złotówki, która mogłaby trafić do budżetu państwa, będziemy wartość tej złotówki przemnażać i ta jedna złotówka będzie mieć siłę kilku złotych" - wyjaśniał wówczas minister.
Program ma wspierać rozbudowę energetyki i szeroko pojętej infrastruktury, natomiast państwo ma być mniejszościowym udziałowcem w spółkach celowych, powoływanych dla realizacji konkretnych projektów. Według resortu skarbu państwo zakłada wycofanie się z takich spółek po zrealizowaniu odpowiedniego zysku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.