Komisarz UE ds. środowiska Janez Potocznik ocenił podczas wtorkowej (20 listopada) debaty o gazie łupkowym w PE, że rozwój gazu łupkowego w UE zależy od społecznej akceptacji. Zapowiedział też, że w 2013 r. KE będzie chciała zaradzić brakom prawnym ws. wydobycia tego gazu.
Komisarz zauważył, że dyskusja o ewentualnym zakazie wydobycia gazu łupkowego w UE to "raczej teoretyzowanie, a nie praktyka", bo zgodnie z traktatem UE to kraje członkowskie same decydują o swoim bilansie energetycznym. Wtorkowa debata w Parlamencie Europejskim ws. gazu łupkowego trwała blisko cztery godziny i obfitowała w emocjonalne wypowiedzi przeciwników i zwolenników łupków.
- Postęp technologiczny sprawił, że możliwe jest szybka komercyjna eksploatacja niekonwencjonalnych źródeł energii, szczególnie gazu łupkowego. Dotąd odbywało się to poza Europą - mówił Potocznik.
Zauważył, że obawy co do wpływu wydobycia na środowisko i zdrowie doprowadziły do tego, że niektóre kraje członkowskie odłożyły decyzje o pozwoleniach na wydobycie, a nawet przyjęły zakazy (Francja, Bułgaria i dwa landy niemieckie).
- Przyszły rozwój gazu łupkowego będzie zależał od tego, jaka jest społeczna akceptacja dla jego pozyskiwania. O ile ryzyko związane ze środowiskiem i zdrowiem nie będzie należycie traktowane i ludzie nie będą pewni, że jest to bezpieczne, to rozwój tego przemysłu nie będzie trwały - dodał.
Zaznaczył, że raport komisji środowiska PE wykazał pewne luki w prawodawstwie unijnym, podobnie jak wrześniowy raport wykonany na zlecenie KE.
Uczestniczący w debacie komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger zauważył, że w kwestii gazu łupkowego występuje "spektrum opinii i interesów". Dodał, że są kraje wprowadzające moratoria, ale też takie, które widzą w gazie łupkowym szansę na niezależność energetyczną. Ten drugi aspekt mocno podkreślali podczas debaty polscy europosłowie, którzy bronili gazu łupkowego. Oettinger stwierdził też, że dzięki gazowi łupkowemu od importu gazu uniezależniają się Amerykanie i spadają ceny gazu.
- W tej chwili cena gazu w USA stanowi jedną czwartą do jednej trzeciej ceny gazu na rynku UE. Dzięki gazowi łupkowemu rośnie elastyczność związana z kontraktami długoterminowymi - wymieniał.
Oettinger zauważył, że w UE nie ma tyle gazu łupkowego, ile jest w USA, a ewentualne koszty produkcji będą wyższe, ponadto wydobycie będzie niższe ze względu na dużą gęstość zaludnienia.
Jego zdaniem Polska "może postawić na energię jądrową czy łupki", bo to sprawa państw członkowskich, a nie polityki unijnej.
W środę 21 listopada europosłowie będą głosować dwa raporty ws. gazu łupkowego: jeden autorstwa polskiego europosła Bogusława Sonika (PO) o wpływie wydobycia łupków na środowisko, a drugi Greczynki Niki Caweli z frakcji Europa Wolności i Demokracji.
Raport Caweli wskazuje na możliwe korzyści z gazu łupkowego dla gospodarki i bezpieczeństwa energetycznego UE, ale uzyskał on niewielką większość podczas wrześniowego głosowania w komisji PE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.