Ratownicy prowadzący akcję w Przedsiębiorstwie Górniczym Silesia odnaleźli ciało 29-latka, który w sobotę 11 sierpnia, rano wpadł do podziemnego zbiornika na węgiel - donosi TVP Info.
Wypadek zdarzył się w sobotę wczesnym rankiem. Po nieco ponad dobie od tego darzenia ratownikom udało się odnaleźć lampkę górnika z nadajnikiem, który miał pomóc określić jego położenie.
Zbiornik, do którego wpadł pracownik, ma około 500 m sześc. objętości. W chwili zdarzenia był wypełniony w mniej więcej połowie objętości. Niestety, gdy górnik wpadł do środka, przez jakiś czas nadal sypany był węgiel. Aby odnaleźć 29-latka, trzeba było wybrać urobek ze zbiornika.
Przypomnijmy, że do wypadku w Silesii doszło ok. 460 m pod ziemią. Górnik wpadł do głębokiego na ok. 25 metrów zbiornika. Po tym jak znaleziono tylko lampkę z nadajnikiem, do dalszych poszukiwań dwukrotnie wykorzystano psa, który wskazał kierunek, gdzie może znajdować się zaginiony.
29-letni górnik z PG Silesia to 16. ofiara śmiertelna wypadku w górnictwie węgla kamiennego w Polsce od początku tego roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Wieczny odpoczynek dla tego górnika ...14 smierc w tym roku - w tle atmosfera nagonki na górnicze emerytury i "przywileje"...Szkoda gadac..