Resort gospodarki przedstawił - o czym już portal górniczy nettg.pl informował - drugą wersję projektu ustawy o odnawialnych źródłach energii. Teraz przedstawiciele branży zgłaszają uwagi do zaproponowanych rozwiązań.
Projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii wchodzi w skład pakietu ustaw energetycznych (Prawo gazowe, Prawo energetyczne, ustawa o OZE), które przygotowywane są w Ministerstwie Gospodarki. Po zakończeniu prac nad ustawami cały pakiet trafi pod obrady Komitetu do spraw Europejskich, Komitetu Stałego Rady Ministrów i ostatecznie do zaakceptowania przez Radę Ministrów. Następnie zostanie skierowany do prac parlamentarnych.
- Do tej pory marnowaliśmy czas, czekając na projekt. To powodowało, że banki mówiły o ryzyku regulacyjnym i niechętnie udzielały kredytów na inwestycje - komentuje Arkadiusz Sekściński z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej. - Oczekiwaliśmy jasnej i konkretnej informacji, na jakim poziomie będzie wsparcie dla OZE. Bo poruszaliśmy się w obszarze spekulacji - prezentacji, opowieści na różnych konferencjach i forach. Nareszcie zostaną uregulowane podstawowe zasady systemu wsparcia w Polsce.
Obowiązujący obecnie model
polega na tym, że każda technologia odnawialna otrzymuje takie samo dofinansowanie: 1 zielony certyfikat dla 1 megawatogodziny (MWh). Teraz to zostanie zmienione.
Najniższe dofinansowanie będzie otrzymywać technologia współspalania, a najwyższe - związana z pozyskiwaniem energii ze słońca i z paneli fotowoltaicznych. Wsparcie dla energetyki wiatrowej zostało obniżone z 1 do 0,9 certyfikatu.
- To oznacza prawdopodobnie mniejszą atrakcyjność z punktu widzenia inwestora - mówi Arkadiusz Sekściński. - Pojawiło się też kilka zapisów, z którymi będziemy chcieli dyskutować. Prawdopodobnie już na poziomie parlamentu, w Komisji Gospodarki czy też w innej właściwej komisji.
PSEW będzie przekonywał
do podtrzymania okresu wsparcia inwestycji wiatrowych w okresie 20 lat. Zgodnie z założeniami resortu gospodarki, system wsparcia dla poszczególnych instalacji będzie obowiązywać przez 15 lat od ich oddania do użytkowania, z wyjątkiem technologii współspalania, która otrzyma jedynie 5-letnią gwarancję pomocy finansowej.
Zdaniem przedstawicieli Stowarzyszenia, przedłużenie okresu dofinansowywania o 5 lat, pozwoliłoby uzyskać jeszcze większą efektywność systemu wsparcia oraz obniżyć średnioroczne koszty jego utrzymania. Na takie rozwiązanie zdecydowały się w przeszłości Łotwa, Grecja, Czechy czy Cypr.
- Niepokoimy się o brak przepisów mających chronić inwestycje będące w toku i zrealizowane oraz o to, że nowy system doprowadzi do nadpodaży świadectw pochodzenia. Ministerstwo zmieniło sposób liczenia opłaty zastępczej, czyli nie będzie waloryzowana - wymienia Arkadiusz Sekściński. - To rozwiązanie nie jest uzasadnione ekonomicznie. Jeżeli ten zapis nie zostanie zmieniony, wpłynie negatywnie na ceny certyfikatów.
Jeśli zatem wartość opłaty
zastępczej będzie ustalona na poziomie z 2012 roku, czyli 286,74 zł/ MWh, to w perspektywie 15-letniego okresu, jej realna wartość spadnie. Co w konsekwencji doprowadzi do spadku cen świadectw pochodzenia i obniżenia rentowności inwestycji.
- Trzeba zmienić ten mechanizm, bo będziemy jedynym krajem, który ma zielone certyfikaty, ale nie będzie miał mechanizmu zapobiegania nadpodaży - przestrzega przedstawiciel PSEW.
Pomimo tych uwag podkreśla, że dobrze, że projekt się pojawił i jest dużo lepszy niż ten, który został opublikowany w grudniu 2011 roku.
- Ministerstwo wsłuchało się w głos branży i dzięki temu mamy dziś niezły projekt, nad którym możemy dalej pracować - podsumowuje Sekściński. - Mam nadzieję, że te przepisy wejdą w życie. Ministerstwo liczy, że nawet od 1 stycznia 2013 roku. To jest realne i mogłoby spowodować przyspieszenie inwestycji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.